Już w czwartek (25 lipca) na warszawskim Stadionie Narodowym zagra Depeche Mode, brytyjska legenda muzyki synthpopowej. Oto 12 tekstów, ich interpretacji i anegdot towarzyszących utworom, które z dużym prawdopodobieństwem usłyszymy w Warszawie.
REKLAMA
1 z 13
DM na SN: bilety wyprzedane
Polscy fani tradycyjnie nie zawiedli - grupa od lat 80. ma u nas oddaną armię wielbicieli, która karnie stawia się na każdym jej kolejnym występie. Już od wielu tygodni także bilety na stołeczny koncert były prawdziwym rarytasem. A czym odwdzięczy się za to przywiązanie Depeche Mode? Doniesienia z promującej album ''Delta Machine'' trasy, w ramach której formacja zawitała także do nas, są entuzjastyczne - grupa zamienia na żywo swoje elektroniczne kompozycje w potężnie brzmiące, stadionowe, nieomal rockowe hymny. A przy okazji prezentuje fanom zestaw piosenek świetnie dokumentujących wszystkie etapy jej działalności. Z tej okazji przedstawiamy 12 tekstów, ich interpretacji i anegdot towarzyszących utworom, które - jeśli sądzić po tym co Depeche Mode grali na kilku poprzednich koncertach - z dużym prawdopodobieństwem usłyszymy na Stadionie Narodowym.
2 z 13
DM na SN: "Angel" z płyty "Delta Machine" (2013)
"The angel of love is upon me/Lord I feel so small" - śpiewa w tej granej przez grupę jako druga (na otwarcie koncertu idzie zazwyczaj "Welcome To My World" z tego samego albumu) piosence wokalista Dave Gahan. - Jest w niej trochę nowości, ale to w sumie nasza typowa piosenka miłosna, do której jak zwykle wrzuciliśmy trochę wątków religijnych - śmieje się lider formacji Martin Gore. Religia przewija się w tekstach Depeche Mode praktycznie od samego początku. To nie przypadek, bo zespół nie traktuje tematyki wiary tylko jako świetnej metafory - muzycy jako nastolatki byli mocno związani z kościołem. Gore w niedawnym wywiadzie dla magazynu "Q" wspomina, jak wybrał się kiedyś do kościoła w rodzinnym podlondyńskim Basildon w towarzystwie dwóch głęboko wierzących innych muzyków grupy - współzałożyciela formacji Vince'a Clarka i Andrew Fletchera. - Do dziś pamiętam tę niezwykłą atmosferę. Chciałbym znaleźć jakąś religię, za którą bym podążył. Niestety mam wrażenie że to niemożliwe.
3 z 13
DM na SN: "Walking In My Shoes" z płyty "Songs Of Faith And Devotion" (1993)
"Potępiany przez moralność/Pogardzany przez obyczajowość/Kozioł ofiarny - oto mój los/Nie oczekuję rozgrzeszenia/Odpuszczenia moich grzechów/Lecz nim ustalicie pokutę/Postawcie się na moim miejscu" - śpiewa w tej niezwykle klimatycznej piosence Dave Gahan. fani doszukują się w tym tekście aluzji do jego narkotykowego uzależnienia, które parę lat po nagraniu tej piosenki zaprowadziło go na skraj życia i śmierci. Warto jednak pamiętać, że autorem praktycznie wszystkich tekstów w Depeche Mode jest Gore, nie Gahan. W tym kontekście numer nabiera większej wieloznaczności - może w nim chodzić na przykład o dwuznaczny seksualnie, zaczerpnięty z sadomasochistycznej subkultury image szefa Depeche Mode, który zawsze był pożywką dla rozważań na temat jego seksualnych preferencji. Równie sugestywny co sam utwór jest też towarzyszący mu teledysk. Zrealizowany przez wieloletniego współpracownika grupy fotografa i reżysera Antona Corbijna oraz utrzymany w konwencji nawiązującej do obrazów Hieronima Boscha uchodzi za najbardziej odlotową produkcję wideo Depeche Mode. - Czułem się dziwnie otoczony tymi wszystkimi zniekształconymi postaciami. Ale na mojej twarzy pojawia się też uśmiech, gdy przypomnę sobie jak ubrany tak, jakby pochodził z gotyckiego koszmaru grubas pyta kelnerkę: "Kochanie, masz może ketchup"?
4 z 13
DM na SN: "Precious" z płyty "Playing The Angel" (2005)
"Precious and fragile things/Need special handling/My God what have we done to you?" - pyta w tym numerze Gahan i znów możemy podejrzewać, że Gore do zaśpiewania podsunął mu kolejną piosenkę dotykającą kwestii wiary. Jest jednak inaczej. Sam Martin, na ogół bardzo niechętnie tłumaczący się z intencji towarzyszących powstawaniu kolejnych tekstów, tym razem w jednym z wywiadów wyłożył całą sprawę wprost - cała piosenka jest komentarzem do jego rozwodu z modelką i projektantką bielizny Suzanna Boisvert. "Precious" adresowane jest do trójki jego dzieci, a Martin zastanawia się w tekście, jak dużą traumą musiało być dla nich rozstanie rodziców. Mimo tak osobistej i bolesnej tematyki numer jest w ostatniej dekadzie ulubioną pozycją koncertową zespołu.
5 z 13
DM na SN: "Shoud Be Higher" z albumu "Delta Machine" (2013)
Kolejny (w ciągu całego koncertu zespół gra aż 6 lub 7 piosenek z nowej płyty) numer pochodzący z ostatniego jak dotąd wydawnictwa formacji. - Your lies are more attractive/Than the truth/Love is all I want/Your lies are written down now/In your book/Love is all I want - śpiewa w niej Gahan. Depeche Mode znów mieszają tu różne porządki i jak zwykle w ich wypadku wypada postawić pytanie, czy to piosenka o uczuciu, czy o czymś zupełnie innym. Dave, nie tylko dawny narkoman, ale też niepijący alkoholik, postanowił wyjaśnić to w wywiadzie dla magazynu "Mojo": - Poszedłem w wigilię Bożego Narodzenia do miłej restauracji. Wszyscy dookoła pili, zastanawiałem się czy może też zamówić kieliszek wina. Nie zrobiłem tego bo w moim wypadku nawet jeden kieliszek może otworzyć puszkę Pandory. Mój umysł od razu zapragnie czegoś więcej, czegoś, co poniosłoby mnie jeszcze wyżej. O tym właśnie są te wersy. "Kłamstwa są bardziej atrakcyjne od prawdy". Zawsze myślę o tym gdy śpiewam tę piosenkę.
6 z 13
DM na SN: "Barrel Of A Gun" z albumu "Ultra" (1997)
"Czy potrzebujesz czegoś ode mnie?/Dobrze się bawisz?/Nigdy się na to nie zgodziłem/Nie będę twoim świętym/Cokolwiek robię/zawsze patrzę w lufę pistoletu" - śpiewa Gahan w tej piosence i bez trudu można dostrzec w tym tekście nie tylko nawiązanie do jego osobistych problemów, ale też kondycji całego zespołu. W połowie lat 90. Depeche Mode było bliskie rozpadu. Z grupy najpierw odszedł Alan Wilder. Gahan pogrążony był w narkotykowym nałogu, trafiał na odwyki, które niespecjalnie wiele dawały, wylądował w areszcie, w końcu nieomal się nie przekręcił po zażyciu wyjątkowo silnej porcji heroiny - do dziś wspomina, że jego serce stanęło na dwie minuty, a on sam wyraźnie słyszał sanitariuszy mówiących: "Już po nim". Na dodatek Gore miał kłopoty z alkoholem, a czwarty muzyk zespołu Andy Fletcher cierpiał na depresję. Gdy ekipa jakoś się pozbierała, "Barrel Of A Gun" było jedną z pierwszych piosenek, którą Martin podsunął kolegom próbując namówić ich do wejścia do studia. Podziałało. Dziś Gahan uważa tę kompozycję za jeden z najbardziej nowatorskich i progresywnych w historii Depeche Mode.
7 z 13
DM na SN: "Shake The Disease" z kompilacji "The Singles 81-85" (1985)
- Zrozum mnie/Zrozum - błaga w tej piosence Martin, tymczasem fani od lat zastanawiają się, czy przypadkiem ta choroba wspomniana w tekście to narkotykowe uzależnienie, czy raczej gorący temat tamtych czasów, czyli rozwijająca się epidemia AIDS. Wygląda jednak na to, że tym razem Depeche Mode nie ukryli tu żadnych dodatkowych znaczeń. Problemów z narkotykami w zespole jeszcze nie było, a od AIDS bardziej interesowała ich miłość (kilka miesięcy później Gahan wstąpił w związek małżeński ze swoją długoletnią narzeczoną Jo Fox). Pozbawiony drugiego tekstowego dna numer jest za to bardzo interesujący muzycznie. Alan Wilder uważał tę piosenkę za jeden z flagowych kawałków Depeche Mode, a Dave był wyjątkowo dumny z zaśpiewanej w nim linii wokalnej - nie na darmo brał lekcje śpiewu u cenionej londyńskiej nauczycielki Tony de Brett. - Ćwiczyłem skale i tym podobne sprawy, które nie miały nic wspólnego ze śpiewaniem piosenek pop, ale chciałem lepiej kontrolować oddech.
8 z 13
DM na SN: "Secret To The End" z albumu "Delta Machine" (2013)
Znów jesteśmy we współczesności. Ale tylko muzycznie. Tekstowo ta piosenka to przecież powrót do czasów, gdy Gahan miał poważne problemy z narkotykami. Nawet jeśli fani chcą inaczej i na forach internetowych zamieszczają wpisy, w których uznają ten numer za kompozycję świetnie opowiadającą o rozstaniu. - Każdy wers kończy się pytaniem: "Czy to już koniec? Czy to powinien być koniec?". Po raz pierwszy spojrzałem na siebie w ten sposób. Zrozumiałem że chcę jeszcze zrobić ze swoim życiem coś dobrego, być jak najlepszym ojcem, mężem i muzykiem. Tym numerem przywróciłem się do życia - mówił w wywiadzie dla magazynu "Q" Dave, który wspólnie ze swoją trzecią żoną Jennifer wychowuje córeczkę Stellę Rose.
9 z 13
DM na SN: "Enjoy The Silence" z płyty "Violator" (1990)
- Słowa jak akt przemocy/Łamią ciszę/Wdzierają się do mojego małego świata/Tak bolesne/Przeszywają mnie/Czy to rozumiesz/Moja mała dziewczynko? - pyta Gahan w numerze, który miał stać się jednym z największych przebojów w historii zespołu. Historia tej piosenki rozpoczęła się od stonowanej ballady opartej na akompaniamencie pianina, którą do studia przyniósł Gore. Jednak później Wilder i produkujący płytę Mark "Flood" Ellis wpadli na pomysł, aby całość przyspieszyć, dodać wyrazisty rytm i mocniejsze klawiszowe akordy. - W pewnym momencie ktoś dorzucił, że powinienem dograć do tego jeszcze partię gitary. Gdy to zrobiłem, popatrzyliśmy po sobie wszyscy i chyba jedyny raz w historii tej grupy powiedzieliśmy: "To naprawdę może być hit" - wspomina Martin.
10 z 13
DM na SN: "Personal Jesus" z płyty "Violator" (1990)
- Twój własny prywatny Jezus/Ktoś, kto wysłucha twoich modlitw/Kto zatroszczy się o ciebie/Kto zawsze istnieje dla ciebie - gdy Dave śpiewa te słowa, można podejrzewać że zespół znów rozlicza się tu ze swoimi religijnymi obsesjami. Tymczasem ten numer został zainspirowany książką "Elvis and Me" napisaną przez żonę króla rock'n'rolla Proscillę Presley. - To numer, który opowiada o tym, jak stajesz się dla kogoś osobistym Jezusem, postacią, która zawsze daje ci nadzieję i troszczy się o ciebie. Proscilla opowiada o tym jak kimś takim stał się dla niej Elvis. Takie rzeczy często zdarzają się w związku, gdy ludzi nie łączy zrównoważona relacja - tłumaczył potem Martin Gore. W 2002 roku swoją wersję tej piosenki nagrał legendarny gwiazdor country Johnny Cash. Nie pytał grupy o zgodę, ale Depeche Mode i tak nie mieli nic przeciwko. - Gdy jesteś Johnnym Cashem nie musisz pytać o takie sprawy - śmiał się Gore.
11 z 13
DM na SN: "Just Can't Get Enough" z płyty "Speak & Spell" (1981)
Jedyna pozostałość po obecności Vince'a Clarke'a w składzie grupy, jaką znaleźć można w obecnym programie koncertowym Depeche Mode. Wydany w 1981 roku singel to dokument grupy na dorobku. Nie ma co doszukiwać się w nim szczególnych treści - to po prostu klasyczna piosenka pop o miłości. - Beze mnie Depeche Mode rozwinęli się w kapelę o rockowym brzmieniu. Martin Gore pisze piosenki inaczej niż ja. Jestem większym od niego fanem muzyki rozrywkowej - wyjaśniał po latach Clarke, który po opuszczeniu Depeche Mode z powodzeniem kontynuował karierę w grupach Yazoo i Erasure. Co ciekawe, Vince proponował odtworzenie starego składu zespołu po odejściu Wildera w latach 90. Dziś twierdzi, że robił to jedynie żartem podczas jakiejś zakrapianej imprezy. Zresztą Gore i tak by się na to nie zgodził. - Nasze drogi za bardzo się rozeszły - tłumaczył swoją rezerwę dla tego pomysłu.
12 z 13
DM na SN: "I Feel You" z albumu "Songs Of Faith And Devotion" (1993)
- Wiedzieliśmy, że musimy zrobić coś nowego - wspominają sesję nagraniową albumu ?Songs Of Faith And Devotion? muzycy Depeche Mode. Presja oczekiwań fanów i krytyków nieomal ich wykończyła, ale ostatecznie wyszli z tej batalii zwycięsko, publikując płytę, która była doskonałym połączeniem ich dotychczasowej estetyki, rockowej alternatywy i inspiracji klasycznym gospel. Przy okazji "I Feel You" Alan Wilder zasiadł za bębnami, wprowadzając po raz pierwszy do brzmienia zespołu dźwięk żywej perkusji. W wywiadach to Gahan przypisywał sobie zasługi w nakierowaniu grupy na nowe, bardziej rockowe tory. - Fletcher myślał, że oszalałem. Żartował, że pewnie następnym razem będę chciał chórków. I faktycznie chciałem.
13 z 13
DM na SN: "Never Let Me Down Again" z albumu "Music For The Masses" (1987)
Numer w historii Depeche Mode wyjątkowy, bo bardziej niż słowa czy muzyka przemawia w nim obraz. W 1989 roku zespół wydał album i wideo dokumentujące finałowy koncert z trasy promującej album "Music For The Masses". Nakręcony przez legendarnego reżysera muzycznych dokumentów obraz stał się kultową produkcją dla każdego fana Depeche Mode. Ulubionym ich fragmentem jest właśnie wykonanie "Never Let Me Down Again", w którym 60-tysięczny tłum zgromadzony w hali Rose Bowl w Pasadenie zaczyna nagle naśladować ruchy wymachującego rytmicznie rękami Gahana. Piosenka stała się także ulubionym numerem formacji, którym zazwyczaj kończy ona całe show. Tak też będzie w Warszawie - na wcześniejszych koncertach był to numer, który grupa wykonywała jako ostatni bis.
Wszystkie komentarze