Fot. Wojciech Olku?nik / Agencja Wyborcza.pl
Czytać pisma przed ich podpisaniem!
Mirosław Drzewiecki był ministrem sportu do czasu wybuchu tzw. afery hazardowej. Podpadł, gdy ujawniono, że podpisał się pod pismem wzywającym do takich zmian w ustawie, na których mogłaby skorzystać branża hazardowa. Drzewiecki tłumaczył, że pismo podsunęli mu urzędnicy, co jego zdaniem, i tak nie ma znaczenia, bo pismo nie wpłynęło na zmianę prawa. Drzewiecki pozostał w PO, czeka aż oczyści go prokuratura.
Wszystkie komentarze