Na zdjęciu: Harvey Milk na 7. dorocznej paradzie równości w San Francisco, 26 września 1978 r.
Harvey Bernard Milk był pierwszym nie ukrywającym swojej orientacji homoseksualistą wybranym w USA na publiczny urząd. Urodził się w 22 maja 1930 r. w Nowym Jorku. Jego rodzina pochodziła z Litwy. Harvey, wychowany w konserwatywnym domu żydowskiej klasy średniej, już w szkole średniej wiedział, że jest gejem, ale "wyszedł z szafy" dopiero w latach 60.
Studiował w kolegium nauczycielskim. Po dyplomie, w 1951 r., zaciągnął się do marynarki wojennej. Walczył w Korei, ale w 1955 r. został zmuszony do odejścia w związku ze swoją orientacją seksualną. Później pracował jako agent ubezpieczeniowy, nauczyciel i broadwayowski producent. Związki z mężczyznami ukrywał; rozważał nawet ślub z koleżanką-lesbijką.
Na zdjęciu: Milk przed swoim sklepem fotograficznym w dzielnicy Castro, 1977 r.
Milk przeniósł się z Nowego Jorku do San Francisco w 1972 r. Dziś jest to coraz bardziej miasto informatyków z Google'a i Facebooka, ale na przełomie lat 60. i 70 San Francisco miało największą gejowską społeczność w USA. Jej centrum była osławiona dzielnica Castro - i tam też, za ostatnie pieniądze, Milk założył sklep fotograficzny. Szybko stał się on popularnym miejscem spotkań, a Harvey, ze swoim poczuciem humoru i nieco teatralną osobowością, zyskał lokalną popularność.
On sam po raz pierwszy w życiu poczuł się wolny. Wreszcie nie musiał ukrywać homoseksualizmu, wreszcie był akceptowany. I postanowił pomóc innym gejom i lesbijkom przestać się wstydzić.
Na zdjęciu: Harvey Milk w swoim sklepie fotograficznym w San Francisco, 1977 r.
Milk angażował się w politykę już w latach 60., protestując przeciwko wojnie w Wietnamie oraz, co nietypowe u późniejszej liberalnej ikony, pracując przy kampanii wyborczej ultrakonserwatywnego kandydata na prezydenta Barry'ego Goldwatera. Choć w San Francisco, ba, nawet w Castro, mało kto dawał mu szansę - "dopiero co przyjechał i nigdy nie nosił teczki za żadnym z lokalnych bossów" - Milk wystartował w wyborach do rady miasta. Za trzecim razem, w 1977 r., się udało.
Na zdjęciu: Radny Milk w rozmowie z organizatorami protestu przeciwko ustawie zakazującej gejom i lesbijkom pracy w szkołach, 1978 r.
Milk został zaprzysiężony na radnego 9 stycznia 1977 r. Było to symboliczne zwycięstwo nie tylko samego Milka, ale i całej społeczności LGBT. Napisały o niej gazety nie tylko w USA, ale na całym świecie. W jednym ze swoich przemówień - zwykle zaczynał je od słów "Nazywam się Harvey Milk i jestem tu, by was zwerbować" - powiedział: "Nie zdobędziemy praw siedząc cicho w szafach. Wychodzimy, by walczyć z kłamstwami, mitami, zafałszowaniami. Wychodzimy, by powiedzieć prawdę o gejach. Mam dość spisku ciszy, więc zamierzam o tym mówić. I chcę, żebyście wy o tym mówili. Musicie wyjść z szafy."
Na zdjęciu: Harvey Milk pokazuje, jak należy sprzątać po psie, 1978 r.
Przez jedenaście miesięcy, które Milk spędził w ratuszu, zajmował się szerokim wachlarzem spraw: od praw LGBT (był współautorem ustawy antydyskryminacyjnej) przez żłobki dla pracujących matek, reformę podatkową, biblioteki publiczne do... psich kup. Zresztą na psich kupach trochę wjechał do ratusza: jako że potrzebował głosów także poza Castro, musiał odnieść się do problemów mieszkańców San Francisco. Zorganizował więc konferencję prasową w parku, podczas której teatralnie wdepnął w psią kupę (specjalnie stanął w odpowiednim miejscu) i wygłosił "spontaniczne" przemówienie o tym, jak to miasto nie radzi sobie ze sprzątaniem. Poskutkowało. Kolejne wybory wygrał.
Na zdjęciu: Radny Milk i senator John Briggs, autor projektu ustawy zakazującej gejom i lesbijkom pracy w szkole, 1978 r.
Milk aktywnie włączył się też w protest przeciw tzw. Propozycji 6, zakazującej gejom i lesbijkom pracy w kalifornijskich szkołach. Jej autorem był republikański stanowy senator John Briggs. Po fali demonstracji ustawa nie przeszła.
Milk był pionierem budowania koalicji między różnymi grupami społecznymi: kobietami, Latynosami, niepełnosprawnymi. Raz udało mu się skłonić do współpracy związki zawodowe i właścicieli barów gejowskich: związkowcy obiecali zatrudnić więcej kierowców-gejów, a właściciele barów nie sprzedawać piwa od konkretnych dystrybutorów, gdy ich pracownicy strajkowali.
Na zdjęciu: Harvey Milk i burmistrz San Francisco George Moscone, 1977 r. (obaj rok później zginęli z ręki Dana White'a).
Dan White został wybrany do rady miejskiej San Francisco w tym samym roku co Milk. Choć też demokrata, obiecał "bronić domu, rodziny i życia religijnego przed homoseksualistami, palaczami trawki i cynikami." 10 listopada 1978 r. zrezygnował ze stanowiska radnego jako powody podając brak satysfakcji z pracy oraz niską pensję. Cztery dni później poprosił o powrót na poprzednie stanowisko. Burmistrz San Francisco George Moscone odmówił. Skłonił go do tego jego przyjaciel i współpracownik Harvey Milk.
Na zdjęciu: Jedna z ofiar Dana White'a, który 27 listopada 1978 r. zastrzelił w ratuszu radnego Milka i burmistrza Moscone
27 listopada 1978 r. Dan White wślizgnął się do ratusza przez okno, unikając przejścia przez bramkę z detektorem metalu. Miał przy sobie rewolwer kaliber .38 i 10 naboi. Najpierw wszedł do gabinetu Moscone'a, ponowił prośbę o przywrócenie na stanowisko, a gdy burmistrz odmówił, zabił go czterema strzałami - dwa w głowę, jeden w ramię i jeden w klatkę piersiową. Następnie, nie niepokojony, przeszedł do gabinetu Milka i oddał do niego pięć strzałów - dwa ostatnie z bronią tuż przy jego głowie. Sam się zgłosił na policję.
Na zdjęciu: Tłumy pod ratuszem w San Francisco dzień po zabójstwie Harveya Milka i George'a Moscone'a, 28 listopada 1978 r.
Tysiące mieszkańców Castro i nie tylko przemaszerowała tej nocy pod ratusz San Francisco, by w ciszy uczcić pamięć Milka i Moscone'a.
Harvey Milk zdawał sobie sprawę z tego, że jego życie jest zagrożone - codziennie otrzymywał listy z pogróżkami. Nagrał kilka wersji swojego testamentu, który miał być odczytany na wypadek jego zabójstwa. Jeden z nich zawierał słowa: "jeśli kula rozbije mi mózg, niech ta sama kula zniszczy wszystkie drzwi szaf."
Na zdjęciu: Trumna burmistrza Moscone'a w drodze do rotundy w ratuszu, gdzie dołączy do trumny Milka, 29 listopada 1978 r.
Dan White został skazany tylko na siedem lat więzienia i nie za morderstwo, ale za zabójstwo w afekcie. Jego adwokat przekonał ławę przysięgłych, że były radny nie panował nad sobą, gdyż był w depresji, co objawiało się między innymi tym, że dawny fanatyk zdrowej żywności zaczął się opychać śmieciowym jedzeniem i pić duże ilości słodkich napojów w rodzaju Coca-Coli. A to z kolei miało pogorszyć jego wahania nastrojów. Ta argumentacja przeszła do historii jako "obrona Twinkie", od gatunku bardzo słodkiego ciastka.
White odsiedział pięć lat, wrócił do San Francisco i popełnił samobójstwo.
Na zdjęciu: Tłumy pod ratuszem podczas nabożeństwa żałobnego, 29 listopada 1978 r.
Mimo, że jego kariera była bardzo krótka - spędził w ratuszu niespełna rok - Milk stał się ikoną w San Francisco i męczennikiem ruchu praw LGBT. Jego menedżerka Anne Kronenberg pisała o swoim szefie: "Harveya odróżniało to, że był wizjonerem. W głowie wyobraził sobie sprawiedliwy świat, a następnie zabrał się za wcielanie go w życie, dla nas wszystkich."
Na zdjęciu: Członkowie Gay Democratic Club Milk na Gay Pride rok po jego śmierci, 1979 r.
O życiu Harveya Milka powstały liczne książki, opera i dwa oscarowe filmy: dokument "The Times of Harvey Milk" z 1984 r. i "Obywatel Milk" z 2008 r. (Oscary za scenariusz i dla Seana Penna w roli głównej). W 2009 r. prezydent Barack Obama pośmiertnie uhonorował Milka Medalem Wolności, a siedem lat później amerykańska marynarka wojenna ogłosiła, że jego imieniem nazwie jeden z okrętów.
Wszystkie komentarze