Żyjemy w świecie, w którym kolor skóry nie jest sprawą pierwszego wrażenia, tylko takiego, które już
pozostaje. Rozmowa z Angélicą Dass, brazylijską fotografką i aktywistką społeczną, autorką projektu "Humanae"
eee tam takie zdjęcia, na jednym człowieku obojętnie jakiej rasy są setki odcieni i kolorów. Wystarczy postudiować nagiego modela, studiowałem na ASP malarstwo to wiem. Na jednej gołej babie (rzekomo biała) jest zieleń, brąz, fiolet, niebieski, różowy, czerwony, kremowy, bordo i nie wiadomo co jeszcze. Autorka bardzo powierzchownie potraktowała temat moim zdaniem.
Patrzę po pokoju - wszyscy jesteśmy jednakowi. Patrzę na ulicy - wszyscy jesteśmy jednakowi. Nikogo kolorowego. Nawet koleżanki jakieś słabo opalone w tym roku.
Autorka pisze z Tel-Avivu czy z Hajfy?
@ateistaodurodzenia
Patrzę po swoim piętrze w pracy, w mieście w centrum Polski i widzę całą paletę, od jasnego różu przez beż, karmel, oliwkę, aż po heban. Wyściub nos poza własny kibel.
A tak naprawdę. Czy ludzie naprawdę są gotowi zabijać z powodu czegoś takiego jak kolor? Jakoś nie widziałem, aby na ulicy ludzie protestowali przeciwko temu, że pani M. pomalowała swój pokój na zielono.
Wszystkie komentarze