Niemieccy cywile na Borsigstrasse. Berlin był w gruzach, ale życie zaczynało się jakoś stabilizować. Mimo powszechnych gwałtów i grabieży, jakich dopuszczali się na Niemcach krasnoarmiejcy. Mieszkańcy Berlina, jak i innych niemieckich miast nie przyjmowali wówczas do wiadomości, że ich kraj odpowiada za potworne zbrodnie popełnione podczas wojny. Wiadomości o odkryciach w obozach koncentracyjnych nazywano propagandą.
Wszystkie komentarze