Pamiętam, jak mama przygotowywała uczniów do szkolnych przedstawień. W tej zwyczajnej, biednej podstawówce poświęcała na pracę nad spektaklami nawet osiem miesięcy, angażowała wszystkie dzieci, wydawała kilka pensji na kostiumy i scenografię...
REKLAMA
- Piękna zła królowa to efekt mojej fascynacji wycinankami z papieru i postacią Elżbiety I. Strój władczyni powstał z 240 drewnianych japońskich wachlarzy."
data-src="https://bi.im-g.pl/im/31/df/10/z17691953IHG,Kirsty-Mitchell-to-projektantka-mody--ktora-po-smi.jpg"
data-src-mobile="https://bi.im-g.pl/im/31/df/10/z17691953IHG,Kirsty-Mitchell-to-projektantka-mody--ktora-po-smi.jpg"
width="949"
height="1181">
Fot. Kirsty Mitchell
1 z 7
Kirsty Mitchell to projektantka mody, która po śmierci matki zaczęła projekt fotograficzny "Wonderland": - Piękna zła królowa to efekt mojej fascynacji wycinankami z papieru i postacią Elżbiety I. Strój władczyni powstał z 240 drewnianych japońskich wachlarzy.
Fot. Kirsty Mitchell
2 z 7
- Peruka powstała z dużej ilości tanich doczepek do włosów, kleju i ogrodowego drutu. Strój uszyłam z kołdry za 9 funtów i sztucznych kwiatów. Inspirowałam się ilustracjami Errola Le Caina do baśni "Królowa śniegu".
Fot. Kirsty Mitchell
3 z 7
- Na ten kostium wpływ miały wizerunki inkaskich bogów i tradycyjne tybetańskie stroje. Sama nawlekłam i ręcznie pomalowałam wszystkie elementy "korony". Była tak ciężka, że musieliśmy podwiesić ją na drewnianej belce nad głową modelki.
Fot. Kirsty Mitchell
4 z 7
- Zdobyłam 50 encyklopedii i przez 6 tygodni moczyłam je w kawie i herbacie, żeby wyglądały tak, jakby były czytane 1000 razy. Dziewczyna leży w króliczej norze Alicji w Krainie Czarów.
- Liściasty kaptur i szatę skończyłam o pierwszej w nocy, kilka godzin przed rozpoczęciem sesji. Kostium przygotowywałam przez dwie doby bez przerwy. Liście zebrałam z trawnika pod szpitalem..."
data-src="https://bi.im-g.pl/im/32/df/10/z17691954IHG,Nad--Wonderland--Mitchell-pracowala-piec-i-pol-rok.jpg"
data-src-mobile="https://bi.im-g.pl/im/32/df/10/z17691954IHG,Nad--Wonderland--Mitchell-pracowala-piec-i-pol-rok.jpg"
width="1765"
height="1181">
Fot. Kirsty Mitchell
5 z 7
Nad "Wonderland" Mitchell pracowała pięć i pół roku. - Liściasty kaptur i szatę skończyłam o pierwszej w nocy, kilka godzin przed rozpoczęciem sesji. Kostium przygotowywałam przez dwie doby bez przerwy. Liście zebrałam z trawnika pod szpitalem...
Fot. Kirsty Mitchell
6 z 7
- Szukałam odpowiedniej scenerii przez 16 godzin, aż trafiłam na polanę pełną wrzosów. Fruwające ważki przyniosły mi pomysł doczepienia skrzydeł. Po tej sesji porzuciłam pracę projektantki.
Fot. Kirsty Mitchell
7 z 7
- To zdjęcie powstawało półtora roku, bo wszystkie statki sama wycięłam ze stali. Zainspirowały mnie ilustracje Jana Pieńkowskiego z książki "Podwodne królestwo".
Towarzysze „eksperci” czy Wy naprawdę nie znacie innego słowa dla przedsięwzięć artystycznych jak „projekt”. Pewnie na koncerty, wernisaże, spektakle, spotkania, seanse itp. też nie chodzicie bo interesują Was jedynie „eventy”.
Wszystkie komentarze