W lotnictwie wszystko trzeba mieć na papierze. Nawet jak się leci małym samolotem, pilot ma obowiązek uzyskać informację o pogodzie na trasie i na lotnisku docelowym. Raport MAK z 19 maja potwierdza, że załoga TU-154 przed startem nie dysponowała ani informacjami o pogodzie na lotnisku pod Smoleńskiem, ani prognozą na papierze. Polacy latają według procedur NATO, Rosjanie mają swoje. I to są zupełnie inne procedury. Żeby lądowanie według wojskowych procedur miało sens, to załoga powinna, się legitymować znajomością tych procedur, to oczywiście musi być potwierdzone stosownymi uprawnieniami. Korzeni katastrofy smoleńskiej należy szukać w sytuacji jaka panuje w lotnictwie wojskowym i w polskiej armii. Ewidentnie mamy do czynienia z kryzysem w szkoleniu pilotów i luźnym podejściem do przepisów - mówi Michał Setlak, zastępca redaktora naczelnego 'Przeglądu Lotniczego', w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką 'Gazety Wyborczej'
Wszystkie komentarze