'W relacjach mediów spod Pałacu Prezydenckiego wyszły na jaw braki w wykształceniu dziennikarzy i w ich umiejętności odróżniania spraw ważnych od nieistotnych. TVP można zarzucić dużą stronniczość w relacjonowaniu tej sprawy. Ale w zakresie treści KRRiT ma do dyspozycji tylko środki miękkie, a żeby piętnować, trzeba mieć autorytet. Gdybym był dziennikarzem albo redaktorem, nie puściłbym na antenie TVP filmu 'Solidarni 2010'. Badamy stan faktyczny, jeśli chodzi o reklamy w radiu Maryja. Możemy zażądać zaprzestania pewnych praktyk albo nawet odebrać stacji koncesję. KRRiT nie zawaha się przed podjęciem koniecznych kroków' - mówi Jan Dworak, szef KRRiT w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką 'Gazety Wyborczej'
Wszystkie komentarze