Wiersz jest cudem
Co tydzień Jarosław Mikołajewski proponuje wiersz, klasyczny albo nowy. Często niepublikowany, jak ten wiersz bez tytułu Jana Kłoczowskiego.

***

Mgłą już zachodzi świat mojego ojca
Stolik w czytelni w bibliotece KUL
przy którym wypełniał fiszkę za fiszką
notując wszystko drobnym pismem lewej ręki
Nauczył się nią pisać gdy miał lat dwadzieścia
i nie miał już prawej
Te fiszki leżą do dzisiaj w zakurzonym pudle
i budzą uśmiech
na twarzach dzieci internetu
A przecież tak rodziła się niejedna książka niejeden artykuł
Jego ?Wspólnoty chrześcijańskie? ukazały się drukiem
gdy miałem trzy lata
Ostatni tom o Europie
gdy zbliżałem się do pięćdziesiątki
W domu zdawał się być gościem choć niedziele były święte
Jeździli z mamą rowerem do Starego Lasu
Ludzie szli na mszę i pokazywali ich sobie palcami
Czego nauczył mnie ten który był ale go nie było
i teraz przestaje być
Najprostszych zasad gry w szachy lub w tysiąca
Czytał mi na głos Trylogię i Pan Tadeusza
Na więcej nie było go stać bo zatrzymał się na Sienkiewiczu
I nigdy nie zrozumiał o co szło temu Gombrowiczowi
Mgłą już zachodzą oczy mego ojca
Nie widzi tych którzy w każdy wieczorny poniedziałek
zasiadali przy naszym stole na Chopina
(a lata były sześćdziesiąte i ciut późniejsze)
Bartoszewskiego Woźniakowskiego Le Goffa i tylu innych
A dzieci mogły tylko słuchać
Mgłą już zachodzi świat mojego ojca
Kolokwia i sesje
organizowane do niedawna jedne po drugich
tak intensywnie że wszystkim się odechciewało
Podróże po świecie i powroty
Witaliśmy go raz z siostrą w Cichym
Recytując z pamięci Mickiewicza
Tato nie wraca ranki i wieczory
Mgłą nie zachodzi jeden już tylko świat
Powstanie i kilka ulic na Starym Mokotowie
Przy jednej z nich przyszło mu dziś mieszkać ze mną
Podczas coraz krótszych spacerów
przez Różaną przechodzi tylko w jednym miejscu
Tam gdzie nie było ostrzału
Gdzie teraz jest
ten którego świat zatrzymał się za mgłą
kilka lat temu
Z kilkoma żelaznymi gwoździami w głowie
zamknięty na to co nowe i szybkie
nie pamiętający imion wnuków
ani dat urodzin dzieci
bez ukochanej Krystyny
mojej Matki
zimno mi zimno Janku
przykrywam go kołdrą
wyjmuję różaniec z ręki
i gaszę lampę przy łóżku
A gdy będziem zasypiali
Jan Kłoczowski urodził się w 1960 roku, mieszka w Warszawie. Jest tłumaczem literatury francuskiej, autorem dwóch tomików poetyckich: Pomiędzy (2001) i Oczy czasu (2007).

Mariusz Wojciechowski - aktor Teatru Dramatycznego
Więcej
    Komentarze
    Szkoda, że tak cicho zmontowaliście muzykę, która jest po prostu mega przyjemna dla ucha. Dodatkowo jest mi bardzo smutno, że jakiś Azjata zagłusza muzykę opowiadaniem o jakimś makaronie. A ja przecież nie wszedłem na stronę żeby posłuchać o japońskiej kuchni. W ogóle się nią nie interesuje. I proszę panią dziennikarkę o więcej "uhm". W połączeniu z muzyką byłby to miód dla moich uszu. Naturalnie, gdyby nie ten przeklęty Japończyk-gaduła.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0