Mam tyle lat, ile mam, a kobiety po czterdziestce nie dostają propozycji ról filmowych. Szczęśliwie są telenowele, w których potrzebne są zarówno niemowlaki, jak i zgrzebne staruszki... Pamiętam, że jak byłam w szkole teatralnej, to się mówiło, że jak kobieta jest ładna, to nie jest zdolna. To było niesprawiedliwe. A teraz jest jeszcze gorzej: talent i osobowość są na drugim miejscu. Kremy dla pięćdziesieciolatek reklamują kobiety trzydziestoletnie - mówi Grażyna Wolszczak, aktorka, w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką ''Gazety Wyborczej''
Wszystkie komentarze