Na pierwszym Kongresie Kobiet jedna z pań starała się usilnie wmówić mi, że na pewno musiałam odczuwać zjawisko szklanego sufitu, tylko tego nie zauważyłam... Naprawdę - fakt, że jestem kobietą nie miał nigdy znaczenia w moim życiu zawodowym. Tam gdzie są wielkie pieniądze, a świat filmu to są ogromne pieniądze, decyzje są w męskich rękach. Nie wiem z czego to się bierze. U nas nie jest pod tym względem najgorzej, jest nawet lepiej niż w Ameryce. Pewnie mnie za to zabiją feministki, ale to powiem: Gdyby moja córka urodziła dziecko i nawet gdybym ja była mniej aktywna zawodowo i była dobrą babcią zakochaną we wnuku, a ona by jechała na plan na drugi koniec miasta i musiała wstawać o piątej rano, to ja bym jej powiedziała: daruj sobie te pracę! Może gdyby miała robić zdjęcia u Wajdy, to bym jej doradzała, żeby jeden raz wzięła tę robotę, ale jeżeli chodziło by tylko o pieniądze, powiedziałałbym jej: nie rób tego, bo to się będzie działo kosztem twojej rodziny, kontaktu z dzieckiem - mówi Ilona Łepkowska, scenarzystka, w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką ''Gazety Wyborczej''
Więcej
    Komentarze