Raz po powtórzonym meczu (1974), raz po dogrywce (2014), raz po karnych (2016) - Atletico Madryt przegrało trzy finały Ligi Mistrzów w tak dramatycznych okolicznościach, że można je nazwać największym pechowcem w światowej piłce. Sobotni finał Ligi Mistrzów wygrał Real Madryt 5:4 w rzutach karnych. Po 120 minutach gry był remis 1:1. - Liga Mistrzów kocha Real. Królewscy są absolutnie królewscy w tych rozgrywkach. Dzisiaj myślę, że mieli odrobinę więcej szczęścia. Rzuty karne to jednak możemy rozpatrywać w kategoriach loteryjnych - komentuje Dariusz Wołowski.
Komentarze