W pierwszej połowie trafiła Legia. W drugiej Lechia. Mecz skończył się wynikiem 1:1, ale nie był to nudny remis. Ze zdobytego punktu bardziej powinna się cieszyć jednak Legia. Po pierwsze dlatego, że od 56. minuty grała w dziesiątkę. Po drugie, że Piast - jeśli nawet wygra - w tej kolejce nie wyprzedzi jej w tabeli. - Byliśmy świadkami fajnego meczu. Lechia pokazała się z dobrej strony, jest to niespodzianka - remis na Łazienkowskiej. Michał Mak napsuł najwięcej krwi obrońcom Legii, dobrze bronił Malarz. Legia mnie zaskoczyła, na zbyt wiele pozwalała przeciwnikom na swoim stadionie - komentuje Maciej Murawski.
Wszystkie komentarze