- Każdy zatrzymany ma takie same prawa. Nieważne, czy jest kibicem, aktywistą, czy protestującym w obronie konstytucji obywatelem - przypominają prawnicy z inicjatywy Wolne Sądy.
Jakie masz prawa podczas zatrzymania przez policję na proteście? Zobacz wideo!
W czwartek Trybunał Konstytucyjny
orzekł, że przepisy dotyczące aborcji w przypadku ciężkich wad płodu są niekonstytucyjne. Wieczorem w całym kraju wybuchły protesty. W piątek będzie podobnie, dlatego prawnicy z Wolnych Sądów przypominają w krótkim filmie, jakie prawa ma każdy zatrzymany.
1. informacja o twoich prawach i powodach zatrzymania,
2. poinformowanie o zatrzymaniu wskazanej przez ciebie osoby,
3. kontakt z adwokatem
Od godziny 19:00 nasz reporter będzie na proteście pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Transmisję z wydarzenia zobaczysz na wyborcza.pl i
facebooku 'Gazety Wyborczej' .
Wszystkie komentarze
W internecie jest lista adwokatów zgadzających się bronić zatrzymanych pro bono ! Warto się zaopatrzyć w te namiary przed wyjściem na protest.
Bardzo dobrze, że zwracasz na to uwagę bo tego nie ma w artykule. A ludziom się potem wydaje, że to jest jak na filmach amerykańskich. I oczywiście nie przysługuje prawo do rozmowy telefonicznej ;)
Dobrze, gdyby to skomentował prawnik. Na pewno jest reguła proporcjonalności, czyli reakcja nie może być mocniejsza od zagrożenia. Ja to rozumiem tak, że jak ktoś idzie na mnie z nożem, to użycie gazu w samoobronie będzie uzasadnione, ale jeśli tylko pyskuje, to użycie gazu czyni z nas agresora. Ewidentnie jest to w jakimś stopniu uznaniowe.
To jasne, nie zakładam użycia przemocy "w obronie przed pyskowaniem" tylko np. jak ktoś próbuje mnie pobić, albo dźgnąć nożem. W takiej sytuacji obrona konieczna jest dozwolona (przy zachowaniu proporcjonalności). W tym pytaniu bardziej chodzi mi o to, czy są jakieś szczególne obostrzenia w zakresie posiadania w czasie demonstracji środków obrony, które normalnie są legalne. Jak idę w nocy ulicą to gaz mogę mieć, ale czy np. samo posiadanie gazu w czasie demonstracji nie spowoduje jakichś kłopotów z prawem?
U mnie było tak:
- Dokumenty!
- Ale ja tylko...
- CO TYLKO!!!! GDZIE!!!! PAPIERY!!!!!
Dodam, że akurat byłem sam na spacerze, nie wiem dlaczego mnie się czepili, suka z 4-5 psami z bronią, jeden mnie z przodu legitymował, dwóch z tyłu ubezpieczało.
Ale zgodnie z prawdą dodam, że mnie jednak nie zatrzymali, bo natychmiast podałem dowodzik, spuściłem głowę, nic nie mówiłem i ręcę założyłem wyraźnie widoczne z tyłu, przyjąłem postawę pokornego niewolnika, wiedziałem, że wystarczy jeden mój nieostrożny ruch a....
Potem się wyjaśniło, akurat na dzielnicy była jakaś obława, krążyło parę suk na sygnale, nie mnie szukali, dowodzik miałem legał, podałem nawet prawidłowo panieńskie matki, bo zawsze o to pytają do bazy danych a ja mam to wykute na blaszkę, jak ktoś mnie wrzuci na bęben.
Aha, no w sumie byłem na wieczornym spacerze z psem, i pies, jakby to powiedzieć, no postawił sporego kupala na trawniku, jak to pies, z tym, że tam był zakaz, w sumie dobrze się skończyło.
Hmm, teraz jak to piszę to widzę, że jakoś tak paradoksalnie z tym wyrazem o psie, psach itp. Może i głupio wyszło, ale zostawię jak się napisało, tak w zasadzie to potępiam te napisy, że CHWDP, nie wiem co to znaczy, ale szpeci tynk na bloku i zawsze zamalowuję farbą i proszę o policzenie mi tego na plus na dołku.