Planowaliśmy inny materiał
W zeszły piątek, 27 marca, wysłaliśmy naszego operatora, żeby nagrał opustoszały park. Planowaliśmy materiał, dzięki któremu siedząc w domach moglibyśmy na parę minut przenieść na świat za oknem; zobaczyć, jak przyroda budzi się do życia, kwitną kwiatki, a ptaki wracają z ciepłych krajów.
Operator nadesłał nam wiele ujęć: dzieci grające w piłkę, rodziny piknikujące nad wodą, kobiety rozstawiające w cieniu drzew swoje maty i praktykujące jogę. Zupełnie jakbyśmy nie uczestniczyli w światowej walce z pandemią, a z każdej strony nie bombardowałby nas hashtag #zostańwdomu. Byliśmy zaskoczeni. Chociaż mieliśmy gotowy film pełen sielankowych ujęć, ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na jego publikację.
Prezydent Wrocławia: przepraszam, ale wchodzę w tryb straszenia.
Nie zamknę parków, nie ogrodzę ich dzisiaj nie wiadomo jakimi płotami. Dlaczego inne społeczeństwa potrafią sobie z tym poradzić. Mówi się, że nie i jest nie. A u nas trzeba powiedzieć 'dobrze, zamykamy parki i zaraz stawiamy 20-metrowy płot'. Tacy jesteśmy nienormalni? Nie potrafimy zrozumieć prostego przekazu, że jest niebezpiecznie? w żywiołowym wystąpieniu komentował Jacek Sutryk. Prezydent Wrocławia wyraził pretensje do rządu, iż obostrzenia, jakie państwo nałożyło na Polaków, były niewystarczająco stanowcze i jednoznaczne. Ograniczenie wychodzenia z domu wyłącznie w sprawach 'pilnych' dla niektórych mogło oznaczać coś więcej, niż wyjście na niezbędne zakupy czy do apteki.
- To nie jest tak, że my mamy prawo biegania, prawo uprawiania sportów. Traktujmy to uprawnienie, z epidemiologicznych rozporządzeń a teraz z tego dokumentu, jako niezbędny środek higieny zdrowia psychicznego. To nie o to chodzi, żebyśmy utrzymali formę, biegali kilka kilometrów wokół domu - tłumaczył na konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Nowe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa.
Na wspólnej konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedzieli wprowadzenie nowych ograniczeń, w wyniku których parki pozostaną zamknięte. - W tym momencie czekamy na wydruk rozporządzenia. Musimy się z nim zapoznać, czy zawiera on jasne wytyczne co do zamykania i ewentualnego sposobu zamykania parków - tłumaczy Karolina Gałecka z urzędu m. st. Warszawy. - Od początku trwania pandemii zagęściliśmy patrole straży miejskiej. W ubiegły weekend strażnicy skontrolowali 450 miejsc.
Wszystkie komentarze
Wiadomo, że ogniska zarazy mieszczą się w lasach, parkach, na plaży, na brzegu rzek i jezior.
Sterylne i bezpieczne są jedynie szpitale i dlatego decyzją Sejmu ich pracownicy nie będą mieli robionych testów.
Całe społeczeństwo zostało po prostu ukarane za tych, którzy nie przestrzegali zakazu gromadzenia się (wszystko jedno w jakim miejscu). Wiemy przecież (wyedukowani przez media), że ani podczas spacerów ani biegania w pojedynkę nikt by się niczym nie mógł zarazić. Proszę nas jeszcze Premierze ukarać za pomysły i plany Prezesa!
Co takiego się stało? A, ludzie poczuli się zbyt swobodnie! Pyskują, szacunku nie mają!
Tu chodzi wyłącznie o danie nam w dudę. Jak trochę poluzuje, wszyscy się ucieszą. Ja też.
Przecież w dalszym ciągu globalna ilość ofiar nie przekracza liczby ofiar corocznych gryp, więc nie piszcie, że o wirusa tu chodzi. Akurat on sobie z tego znakomicie, w przeciwieństwie do swoich głupawych poddanych, zdaje sprawę, więc dlatego tak gra wyborami na 10 maja...
Ciekawe jednak, co Geniusz Mazowsza, Polski Brylant, Genetyczny Patriota zrobi, gdy całkiem rozwali gospodarkę. Czy brał pod uwagę, że jego poprzednicy: Gomółka, Gierek, Jaruzelski upadali, gdy Ciemny Lud nie miał na szynkę, na cukier, itp.
Inna sprawa, że większość Dumnych Polaków zawsze karnie chyliła głowę przed każdym satrapą. Chętnie współpracowała za gó... - możliwość kupienia 0.5kg szynki, talon na "samochód" marki fiat 126p, obietnicę mieszkania za 30 lat, wczasy w Bułgarii... Pewnie Wódz liczy na to, że kojfnie w chwale, zanim Polska znów się całkiem rozwali...
Zakaz dla kogo? Duda pomimo zakazu jeździł po kraju, spotykał się z ludźmi, nawet z panem doktorem, który uczestniczył w imieninowym spotkaniu radnego PIS, było ich ok 250 osób!