Tego kamery telewizyjne nie pokazują. Już początek podróży dudabusem nas zaskoczył. Na pokładzie nie zawsze jest Andrzej Duda. W podróży do Kozienic dosiadł się w trasie. Prezydent zabrał dziennikarzy, ale unikał ich jak ognia. Zanim autokar dotarł do celu zdarzyła się sytuacja potencjalnie niebezpieczna. Co w swoim reportażu z drogi ujawnia Justyna Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze