'Parasite' namieszał i to w wielkim stylu. Wszystko stanęło do góry nogami. Czy mamy do czynienia z przełomem w kinematografii?

92. ceremonię rozdania Oscarów komentuje Jędrzej Słodkowski z działu kultura 'Gazety Wyborczej'.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Chyba mają tam jakiś problem w Holywood , bowiem Parasite nie był najlepszym filmem stawki. To film jak składanka - trochę parodii z fascynacji technologiami, trochę ukłonów w stronę sprawiedliwości społecznej (której nie ma), kpina z nuworyszy koreańskich i na koniec maszynka do mięsa Tarantino. No i nad czym tu debatować? Ograne grepsy. Nasz twórca 'Idy' też poleciał "kliszami" , od dosłownie czarno-białej taśmy. To ostatnio wygrywa. Był lepszy film -' Irlandczyk' i trzeba było mieć odwagę spojrzeć raz jeszcze na własną klasykę i uhonorować. Polskie zamysły by dostać Oscara okazały się dziecinne i naiwne. Film nawet bez dystrybutora w Stanach, a dzisiaj Komasa z ulgą oświadcza, ze to już koniec naszej misji i wracamy ! Wydawało mi się,że powie "impreza była udana, teraz zabieramy się ostro do promocji filmu w Stanach", ale gdzie tam. Rok temu Zawierucha coś tam promował , głownie siebie bo Tarantino ani Polański mu nie kazali i pokazał się na wielkim, polskim szrocie samochodowym w Kalifornii . I TVN Turbo pokazało. Można? Można !
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    `