Naukowcy na całym świecie ścigają się z czasem, by stworzyć
szczepionkę przeciwko wirusowi z Wuhanu. Po
wybuchu epidemii SARS potrzebowali na to 20 miesięcy. Przy wirusie Zika uwinęli się w sześć. Teraz Amerykanie mówią, że będą gotowi do testów w miesiąc.
Chińczycy twierdzą, że już stworzyli prototyp. Ale szanse na wygraną z czasem i tak są niewielkie.
Zobacz wideo.
Wszystkie komentarze
Jedno z podstawowych praw epidemiologii głosi: im mniej groźny wirus, tym szybciej się rozprzestrzenia. Najbardziej śmiertelne wirusy rozprzestrzeniają się najsłabiej i szybko zanikają. Dlaczego? Bo wirus to nie bakteria, wirus jest obiektem na granicy świata ożywionego i nieożywionego (dyskusja czy wirus jest tworem żywym czy nie, jest otwarta, pominę tu ten wątek). Ale jest faktem niezbitym, że wirus potrzebuje nosiciela. Żywego nosiciela. Żywego człowieka. Wirus, który szybko zabija swojego nosiciela, nie rozprzestrzenia się szybko. Natomiast koronawirusy są łagodniejsze, żywi ludzie sobie z nimi żyją i je przenoszą. Jasne, 90-cio latek ze słabymi płucami, zostanie przez koroniarza przewrócony i to śmiertelnie. Natomiast 40-60-latek odczuje problem najmniej i statystycznie przeżyje. A 20-30-latek? Tu jest gorzej, bo młodsze organizmy mają mniej doświadczeń z wirusami a na wirusa leku nie ma (powtórzę: wirus to nie bakteria, której szybko daje się w łeb antybiotykiem i pozamiatane w temacie). Na wirusa są przeciwciała, ale organizm musí nauczyć się je wytwarzać. To dlatego hiszpanka sto lat temu kosiła głównie "młodych zdrowych" a nie starszych. Dodam, że kto zaszczepiony przeciw grypie, ma większe szanse w walce z nowym koroniarzem. Dlaczego? Bo wirusy są podobne. Czy zatem ci młodsi nieszczepieńcy powinni teraz polecieć żeby się zaszczepić? Hmm, może już być za późno. Tu wstrzymuję się od ogólnej porady, zależy od sytuacji, pacjenta, proponuję się nad tym indywidualnie zastanowić z fachowym doradztwem, sory, nie udzielam porad przez interent i telefon,
poza tym chętnie odpowiem na pytania.
Dodam, że w przpadku koroniarza standard prewencji to minimum dwa metry od drugiego człowieka i z tej odległości rozmowa nie dłuższa niż kwadrans przy założeniu zera kaszlu i bez biurowej klimatyzacji, samolotu z półzamkniętym obiegiem powietrza itp.
Co do szczepionki na koroniarza to będzie za kilka miesięcy, być może nawet przy braku pandemii WHO i tak ogłosi jej 6-ty, najwyższy stopień, bo to z automatu zobowiązuje rządy to zakupu tylu szczepionek ilu jest obywateli w państwie. Mówię to z minionych doświadczeń w ostatních latach. Naturalnie tak będzie tylko w części OECD. Ostatnim razem Polska to olała i zakupów nie dokonała a np. Austria kupiła 10 milionów szczepionek, poszło mniej niż pół miliona, resztę za darmo oddano Indiom, już po pandemii.
W każdym razie farmacja zbije na tym wielką kasę.
Trudno się zgodzić iż hiszpanka kosiła młodych i zdrowych. Młodzi owszem byli ale wycieńczeni I wojną więc takie uogólnienia nie zawsze są poprawne. Co natomiast cieszy to twój optymizm. Zestresowany organizm to łatwy łup.
Czynnik wojny dotyczył i 20-latków i 40-latków i 60-latków, bo w takim wieku brali do wojska. Największy pokos był u najmłodszych, ponieważ podobnego i wcześniejszego wirusa z początku XX-go wieku nie znali.
Znały go starsze organizmy.
Przyjmuje się z grubsza, że taka epidemia występuje co ok. 10 lat.
bardzo rzeczowe podejście, aż miło posłuchać/poczytać...
3mam Cię za słowo.
Staram się 3mać z dystansem do tych wszystkich "rewelacji" okołokoronawirusowych....
Potwierdzasz moje przemyślenia...
Nawet antyszczepionkowcy?
Zacznij od siebie... No chyba że robactwo to oni, a Ty jesteś oświecony i wyjątkowy. W takim razie urodziłes się za późno, wykazałbyś się w latach 40-tych poprzedniego wieku.
nie, mnie tez moze to pochlonac. nie zalezy mi. przezylem raka 20 lat temu. ulozylem sie ze smiercia. nie boje sie. jestem takim samym problemem jak pozostale 7 miliardow. i moja rodzina tez.
przynajmniej ci co przezyja beda mieli szanse na normalnosc i co2 spadnie z dnia na dzien. dobre dla planety i niewinnych zwierzat.