Prezio j jego sykofanci kombinują teraz nad wypichceniem ustawy, która pozwoli szurnąć Banasia ze stanowiska, na którym go niedawno osadzili. Banaś ukrył się w ciepłej norce pod Konstytucją i może myśli, a z nim tak myślą także różni naiwni, że nie ma takiej ustawy, którą można by zmienić Konstytucję w sprawie prezesa NIK. Otóż jest oczywiste obejście – prowadzi przez kuchnię Przyłębskiej, która między smażeniem kotleta schabowego i gniecenia puree ziemniaczanego dla Prezesa orzeknie konstytucyjność dowolnej ustawy potrzebnej Partii i Dobrej Zmianie.
Wszystkie komentarze
cały zapłakany,
Pono już się nawet nasi
wstydzą Dobrej Zmiany!
Jak Kaczyński z Piotrowiczem
wzajem się wspierali,
tak nas mediom main-streamowym
na pastwę wydali.
Hasła skisłe nic nie warte,
jedna wielka szkoda.
Banaś wciska kit w zaparte
i rżnie Wallenroda.