Poszukiwania 5-letniego Dawida Żukowskiego trwają od czwartku 11 lipca. Wcześniej chłopiec był ze swoim ojcem, który odebrał go od dziadków w Grodzisku Mazowieckim i ruszył w kierunku Warszawy. Wiadomo, że razem dojechali na lotnisko Chopina. Następnie Paweł Żukowski zawrócił i znów pojechał do Grodziska Mazowieckiego. Tam, na dworcu kolejowym, miał rzucić się pod pociąg. Policja potwierdziła, że mężczyzna nie żyje. Wcześniej napisał do matki dziecka SMS: 'Już nigdy nie zobaczysz syna'.

Chłopca nie znaleziono do dziś. Służby, w tym m.in. policja i oddziały Wojsk Obrony Terytorialnej, przeczesały 4 tysiące hektarów terenów na trasie Grodzisk Mazowiecki-Warszawa. Bez skutku.

W poniedziałek podjęto decyzję o zakończeniu poszukiwań i skierowaniu śledztwa na analizę zebranych materiałów.

Mnożą się kolejne hipotezy. Czy Paweł Żukowski popełnił samobójstwo rozszerzone? Czy przekazał komuś syna? Czy działał sam? Czy na jego decyzję mógł wpływać fakt, że miał długi i był uzależniony od hazardu?

Sprawę komentuje Paweł Moczydłowski, socjolog, kryminolog, dyrektor Centralnego Zarządu Zakładów Karnych w latach 1990-94.

Zobacz materiał!

Apel policji:

Dawid ma 110 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała. Włosy jasne, zaczesane na prawo. Chłopiec był ubrany w szaroniebieską bluzę dresową, niebieskie jeansy oraz niebieskie trampki z obrazkami Zygzaka McQueena. Ojciec dziecka ubrany był w czarną kurtkę, granatowe materiałowe spodnie, beżowe buty wsuwane oraz koszulę polo z jasnym kołnierzykiem.

Zwracamy się do wszystkich osób z prośbą o pomoc w odnalezieniu dziecka. Wszelkie zgłoszenia, nawet anonimowe, przyjmują od Państwa policjanci Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Maz., tel. 22 755 60 10 (-11, -12, -13).

Można również telefonować do najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112.
Więcej
    Komentarze