Krowy z Ciecierzyc (gmina Deszczno, woj. lubuskie) błąkają się po okolicy od 10 lat. Należą do Mirosława Skorupy, który odziedziczył je po rodzicach. Stado zaczęło się rozmnażać, dziś liczy 180 krów. Mieszkańcy okolicy powiedzieli: dość. Boją się, że snujące się wolno krowy mogą zagrażać im i ich dzieciom. Urzędnicy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i doprowadzić do wybicia zwierząt. Mięso nieprzebadanych krów i tak nie nadawałoby się do spożycia.

Powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie wydał decyzję o ich wybiciu. Powód? Nigdy nie były zarejestrowane i przebadane.

Ministerstwo rolnictwa znalazło 350 tys. zł na zabicie, utylizację i transport krów.

W obronie krów stanęli ekolodzy i aktywiści z całej Polski. Dziwią się, dlaczego tych pieniędzy nie można przeznaczyć na badania. Przyjechali do Ciecierzyc, by założyć 'obóz dla stada'. Rozbili namioty, nie opuszczają krów. Zapowiadają, że będą walczyć do końca. Pod petycją w internecie podpisało się już ponad 62 tys. osób. W akcję zaangażowali się prawnicy.

Głos w sprawie zabrał prezydent RP Andrzej Duda, który zapowiedział interwencję u ministra rolnictwa. Na apel aktywistów odpowiedziało też biuro poselskiego, Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS miał dwukrotnie apelować do ministra rolnictwa o znalezienie innego rozwiązania. Wywiezienie zwierząt na rzeź wstępnie zaplanowano na piątek. Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski ogłosił, że nie pojadą na rzeź, tylko trafią do jednego z państwowych gospodarstw. Ekolodzy podchodzą do tej decyzji sceptycznie.

'Strona społeczna reprezentowana przez mec. Kuszlewicz nie została poinformowana o żadnej nowej propozycji, poza tym umieszczenie stada w gospodarstwie państwowym nie spełnia wniosków prawnych. Domagamy się przepadku na rzecz organizacji i niezależnych badań' - komentują.

Zobacz relację ekologów z Ciecierzyc.
Więcej
    Komentarze
    Gdzie jest odpowiedzialność prawna i finansowa właściciela stada? Teraz robi on z siebie pokrzywdzonego przez sąsiadów i państwo głosząc, że są to jego ulubione dzieci. Niech zapłaci karę i za wiele lat szkód i żywienia na cudzych polach i łąkach i za obecne koszty utrzymania, dozoru i żywienia poniesione przez gminę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0