Czepielin to wieś w woj. mazowieckim, powiecie siedleckim. Słynie z sadownictwa. Jednym z nich jest Marek Czarnocki, który zajmuje się uprawą jabłek i produkcją soków tłoczonych. Pewnej majowej nocy musiał się pożegnać z większością swoich owoców. Powód? Silny i niespodziewany przymrozek. - To może być nawet 90 proc. strat. Po klęsce urodzaju w ub. roku, teraz wszyscy będą nas prosić o jabłka. A my ich nie będziemy mieli. Zapowiada się dla nas bardzo trudny rok - mówi.
Czarnocki utyskuje też na sytuację na rynku. Odkąd Rosja wprowadziła embargo na polskie jabłka, sytuacja sadowników znacznie się pogorszyła.
Wszystkie komentarze
To sadownik,a nie rolnik...
zapasy jabłek? miastowy?
je tam rolnik rosyjski.
Ich syn,zapowiedział,że gdy tylko mu przepiszą SAD,to wyrwie drzewa owocowe i posadzi las.Państwowy las.