W kwietniu zastrajkują rolnicy, taksówkarze i nauczyciele. Kolejne grupy zawodowe wychodzą na ulice, by wywalczyć podwyżki płac lub zmianę przepisów.
Historia rozmów rządu z poszczególnymi grupami zawodowymi budżetówki układa się według tego samego schematu. Związkowcy występują z petycją o zwiększenie wynagrodzeń. Poszczególni ministrowie mówią: 'nie damy, bo nie mamy'. Wtedy następuje oflagowanie budynków i zapowiedź protestów. I pieniądze się znajdują. Zobaczcie nasze zestawienie, komu udało się to w ub. roku.
Wszystkie komentarze