Otynkowany na gładko dom przy ul. Marszałkowskiej 66 był jedną z najpiękniejszych neogotyckich kamienic Warszawy. Choć stoi w centrum miasta, wygląda na zapomniany i zaniedbany.
Miasto jest Nasze domaga się wpisania kamienicy do rejestru zabytków. Działacze stowarzyszenia uważają, że już samo wszczęcie postępowania w tej sprawie przez mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, prof. Jakuba Lewickiego, zatrzyma niszczenie budynku. Mieszkańcy kamienicy boją się planów remontowych miasta, które jest właścicielem domu.
Budynek powstał w 1894 r. według projektu Stefana Szyllera, twórcy m.in. gmachów Zachęty, Politechniki Warszawskiej i Biblioteki Uniwersyteckiej. Resztki dawnego detalu można zobaczyć jeszcze w przejeździe bramnym i na klatkach schodowych. W międzywojniu działała tu filia słynnej restauracji Ziemiańska.
Kamienica w całkiem niezłym stanie przetrwała wojnę, uszkodzone zostały części narożnika i dachu. W latach 50. z fasady skuto przepiękne zdobienia i pokryto ją szarym tynkiem.
Wszystkie komentarze
To może niech płacą czynsze, które pokryją koszty remontu jak w spółdzielniach czy wspólnotach. Ile pokoleń może żyć w czynszówkach i ciągle nie zarobić na własny kąt. Lepiej niech inni frajerzy zadłużają się i harują całe życie na własne mieszkanie. Mogą też wynająć gdzie indziej po cenie rynkowej. Nie ma przymusu mieszkania w ruinie.