Spektakularna, niesamowita i miażdżąca - taka była dzisiejsza symulacja procesu odwoławczego przed Sądem Najwyższym. Na ławie oskarżonych po raz kolejny zasiadł wilk. Tym razem sąd uznał jednak, że jest niewinny. Zobacz, jak cały proces komentuje Adam Wajrak.
Wszystkie komentarze
Brawo . bardzo dobrze napisane
Nie po to wchodzę na wyborcza.pl żeby oglądać jakieś filmy. Tak się składa że umiem czytać.
Zjedzony.
wilki też mają swoje prawa, i dobrze. Trzeba to jakoś pouzgadniać, żeby każdy mógł żyć. Wilki żyją w lasach, w swoim środowisku, więc problem jest sztuczny, że tak to ujmę, i nieco demagogiczny
Bo taki średniowieczny ludź był w pełni przekonany, ze skoro wszystko jest stworzeniem bożym, to wszystko ma swoje prawa. A jak już w okolicy jakiś franciszkanin nauczał, to nikt nie miał wątpliwości, że wszystko na ziemi swój porządek ma i nie można karać wilka za bycie wilkiem.
Małpa, weź się ogarnij. Zanim napiszesz, dowiedz się o co chodzi.
Głupi jesteś, po prostu...
słonia, który popełnił "morderstwo" skazano i z dużym trudem obwieszono, zdaje się, już w XX w., w USA.
Podział na ludzi i zwierzęta jest nasz, ludzki, więc też subiektywnie ludzki (dla stereotypowo myślących: nie jest nadmiernie obiektywny, delikatnie mówiąc, czyli nie istnieje w naturze, to tylko nasz pogląd). Łatwo zauważyć (oczywiście jak kto w ogóle jest skłonny coś zauważać), że nawet karaluchy i mrówki odznaczają się stosunkowo znaczną inteligencją, a co dopiero wilk.
Karaluchy, mrówki i wilki, to jednak stworzenia boże. Widać po coś istnieją! Opatrzność, o której nic nie wiemy, jednak za ich istnienie odpowiada. Zatem, one powinny istnieć. Św. Franciszek miał bez wątpienia rację, że próbował ze zwierzątkami rozmawiać i nazywał je "naszymi braćmi mniejszymi".
Szczerze mówiąc, z własnych obserwacji wnioskuję dowodnie, że ci "bracia mniejsi", to na ogół jednak moralnie lepsze od nas istoty. Po prostu należy się wzajemnie szanować, wtedy może przeżyjemy.
Jest też druga strona medalu, w średniowieczu raczej nie skazywano na długoletnie więzienie, wobec tego, jeżeli np. koń kopnął i zabił człowieka to nie skazywano na śmierć produktywnego właściciela tylko.... zwierzę. Człowiek zaś (właściciel) tak jak i cała społeczność dbali o rodzinę zmarłego. Dziś też "usypiamy" psy, które zagryzły człowieka.