Marek F. został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą taśmową, od początku lutego powinien odsiadywać wyrok po tym, jak Sąd Apelacyjny odrzucił zażalenia jego obrońców. Okazuje się, że jednak nie stawił się on do zakładu karnego. Jak podał Onet policja wystąpiła do sadu o wydanie za nim listu gończego.
Posłowie Platformy Obywatelskiej opublikowali na Twitterze pismo, w którym domagają się, by działania policji, mające na celu ujęcia Marka F., osobiście nadzorował szef MSWiA Joachim Brudziński.
Ale według informacji podanych przez tvn24.pl, Marek F. liczy na jeszcze jedną furtkę, a mianowicie na ułaskawienie przez prezydenta RP. Jego obrońca złożył już ponoć stosowny wniosek w tej sprawie.
Marek F. w latach 2013-14 przy pomocy dwóch kelnerów zakładał podsłuchy w warszawskich restauracjach. Nagrano wówczas ponad 100 osób: polityków, urzędników państwowych i biznesmenów. Publikacja części rozmów doprowadziła do dymisji kilku ministrów i przyczyniła się do przegranej PO w wyborach w 2015 roku.
Wszystkie komentarze
10/10
Na jego miejscu idąc ulicą oglądałbym się za siebie.