Sound BlasterX G6 zapewnia przyjemniejsze doznania w porównaniu z innymi dostępnymi na rynku urządzeniami audio zintegrowanymi na płycie głównej lub innymi przetwornikami USB DAC do gier.
Karta dźwiękowa USB współpracuje z konsolami PS4, Xbox One, Nintendo Switch oraz komputerami PC i jest wyposażona w 32-bitowy/384kHz, 130dB cyfrowy przetwornik audio USB (DAC), dyskretny wzmacniacz słuchawkowy Xamp dekodujący Dolby Digital, wirtualny dźwięk przestrzenny 7.1, regulację głośności / czatu w grach, Scout Mode oraz technologię przetwarzania dźwięku Sound Blaster.
Wszystko to sprawia, że Sound BlasterX G6 to niesamowite unowocześnienie zarówno dla graczy, jak i miłośników kina i audio.
Wszystkie komentarze
A dziś... nie wiem czy to w ogóle komentować... jaka róznica czy liść spada z drzewa 12 czy 17 października?
Trochę szkoda, ze względu na wspomnienia.... SB Live! i takie tam... ;]
coś istotnie poszło nie tak — nie mnej kasa się zgadza: redaktor się nie napracował, kasę zarobił, no i chwała mu za to, bo czemu nie (nie wiele miał tu raczej do gadania).
ale korpo-marketingowa gadka polskiego oddziału producenta karty… ech! pożal się boże. gratuluję. nie mniej tu też wszystko się zgadza: targety zrobione, karta zareklamowana, świadomość marki zwiększona. proszę popatrzećtylko na te słupki w excelu: tu były takie, teraz są takie. przewiduję wzrost sprzedaży o ca. 5% w skali kwartału (bo święta i zima — okres gier, dzieciaki w szkole itp.) przy trudnym i właściwie kurczącym się rynku!
również rozumiem, bo jeść trzeba. a i pieniądz nie śmierdzi. tak więc gdzie w tym wszystkim jestem ja? czemu się właściwie obruszam (a może wcale nie? ;)) i po co w ogóle napisałem ten tekst? a po co ty czytasz ten komentarz i zastanawiasz się to nad głupim tekstem, to nad ułomnym komentarzem, to nad tym, że właściwie cię to wszystko nie obchodzi i tylko tracisz czas czytając dalej…
no więc gratuluję. pora zajrzeć do kolejnego artykułu i zapomnieć o tym, że właśnie stwierdziłeś/-aś, że absolutna(!) większość artykułów tutaj jest zupełnie dla ciebie nie istotna
proponuję doświadczenie: wrzuć sobie kilka ważnych artykułow do czytania gdzieś na bok („czytelnia”, otwarte karty itp.), np. 10 dla dobrego rachunku, nie czytaj, ale wróć do nich za dwa tygodnie — dojdziesz do wniosku, że być może jeden(!) istotnie jest ciekawy (ale nie ważny).
daję, ot tak, pod rozwagę. z pozdrowieniami!
Kiedyś Sound Blaster zarabiał grubą kasę na kartach, które instalowało się w komputerach pozbawionych dźwięku. Potem chipsety audio dla wygody zaczęto umieszczać na płytach głównych, ale mają one zazwyczaj kiepskie parametry. Więc zaczęto oferować znowu zewnętrzne "karty", tym razem o lepszych parametrach.
Dźwięk z takich kart jest faktycznie dużo lepszy od tego co oferuje standardowy dźwięk z "karty on-board". O ile oczywiście kupi się coś za nie mniej niż jakieś 200 zł. Jednak wydatkowanie kwoty rzędu 500+ to już przesada, przyrost jakości w stosunku do karty za 200 zł jest nieznaczny. Dostajemy za to głównie tylko bajerancki design i futurystyczną nazwę.
zawsze uzywalem najgorszy sort sprzetu i nie zauwazylem potrzeby posiadania czegos lepszego
Pojęcia nie masz. Zmień Trabanta na cokolwiek innego, poczujesz różnicę.