Mariusz Muszyński nie stawił się przed KRS. Nawet się nie wytłumaczył
Justyna Dobrosz-Oracz; zdjęcia: Wojciech Wojda; montaż: Katarzyna Szczepańska
Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego nie przyszedł na wysłuchanie kandydatów do Sądu Najwyższego. Czy to go dyskwalifikuje? Czy jest w ogóle dobrym kandydatem? Justyna Dobrosz-Oracz zapytała członków KRS i... Lepiej to zobaczyć.
To czy się Muszyński wstawił, czy nie, nie ma większego znaczenia. Stanowiska w pisowskim sądzie najwyższym są już rozdane. Wystarczy, że je ogłoszą, a duda podpisze.
Po co miałby się stawić. Przecież nominacja mu się należy. Czyż wiceminister sprawiedliwości nie pofatygował się, by dostarczyć podanie kandydata? Ma być wybrany i tyle.
Wszystkie komentarze
Stanowiska w pisowskim sądzie najwyższym są już rozdane.
Wystarczy, że je ogłoszą, a duda podpisze.
"Wstawić się" oznacza: upić się. Chyba miałeś na myśli stawienie się przed KRS?
Może wiceminister stanął na komisji za Mariusza żeby się nie fatygował osobiście?