- Pomyślmy sobie, że jesteśmy tu ostatni raz. Że pozostawiamy dotychczasowe życie, najbliższych, znajomych przyjaciół. I wsiadamy do pociągu, który wiezie nas w bardzo niejasną przyszłość - mówił Jerzy Radziwiłowicz do tłumów warszawiaków i gości z całej Polski zebranych pod hasłem 'Solidarity in truth. Prawda i pojednanie'. Tysiące ludzi zebrały się przed Dworcem Gdańskim w Warszawie, by oddać hołd Polakom pochodzenia żydowskiego, którzy zostali w 1968 roku wypędzeni z kraju w ramach antyżydowskiej kampanii rozpętanej przez komunistyczne władze. W wyniku antysemickiej nagonki z Polski wyemigrowało wtedy ok. 15 tys. osób. Dla wielu z nich właśnie Dworzec Gdański był ostatnią stacją w Polsce.
Zebrani ułożyli z kartonów napis: 'Prawda i pojednanie'. Symbolem spotkania było słowo 'Solidarity' stylizowane na legendarne logo 'Solidarności' z wpisanymi w litery flagami Polski i Izraela. Odczytano list-apel do przyjaciół Żydów z całego świata, pod którym podpisało się ponad sto organizacji - po polsku czytał go Andrzej Seweryn, po angielsku Aga Zaryan, po hebrajsku ksiądz Wojciech Lemański i Luiza Zapiór.
Wszystkie komentarze