Odwaga, pasja, a może wytrzymałość? Pytamy mieszkańców Warszawy za co cenią himalaistów
Igor Nazaruk, Zdjęcia: Jakub Bach, M.W
Cały świat śledził polską wyprawę na K2, wszyscy wstrzymali oddech podczas tragicznej próby zdobycia Nanga Parbat przez Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza, a spotkanie z Wojciechem Kurtyką i Bernadette McDonald w Centrum Premier Czerska 8/10 cieszyło się wyjątkową frekwencją. Postanowiliśmy zapytać mieszkańców Warszawy za co cenią himalaistów. Za odwagę, wytrzymałość, a może szaleństwo? Zobacz, na jakie cechy zwrócili szczególną uwagę.
Czekamy na Wasze opinie! Piszcie na: listy@wyborcza.pl
Sorry chłopaki, ale ja Was nie cenię. Z dzisiejszym sprzętem, wiedzą, lekami itd to i ja bym wszedł(gdybym zaakceptował ryzyko śmierci).A minimalizowanie ryzyka to wszystko kwestia kasy i przygotowania. Takie wyskoki jak beztlenowe wejścia lub wejścia bez leków na chorobę wysokościową tylko mnie w tym utwierdzają.
W sumie może nie cenię Was dlatego, że naczytam się durnych przekazów dziennikarskich? Nie wiem. W życiu na pewno byśmy się dogadali bo kocham góry w każdej postaci, ale to co wyprawiacie/to co piszą o Was w relacjach bardz0 mi się nie podoba.
Bez sensu, nie przynosi to nic dobrego ludziom . Skrajny egoizm i brak odpowiedzialnosci , w razie smierci panstwo placi renty dzieciom za nieodpowiedzialnego tate czy mame , za ich wybujale ego.
Wszystkie komentarze
W sumie może nie cenię Was dlatego, że naczytam się durnych przekazów dziennikarskich? Nie wiem. W życiu na pewno byśmy się dogadali bo kocham góry w każdej postaci, ale to co wyprawiacie/to co piszą o Was w relacjach bardz0 mi się nie podoba.
Całkowicie się z tym zgadzam. To jest takie czarowanie kotka przy pomocy młotka.
Komu to potrzebne i do czego ?