W poprzednich wyborach w Niemczech do głosowania uprawnionych było ponad 5,5 mln osób pochodzenia emigranckiego, ale niewiele z nich poszło do urn. - Teraz sytuacja jest jednak inna, gdyż do głosu doszła populistyczna skrajna prawica AfD. Jest to dla nas znak przestrogi i czerwone światło, dlatego osoby posiadające prawo głosu powinny iść na wybory - zachęca Magdalena Ziomek-Frąckowiak, przewodnicząca stowarzyszenia agitPolska, która ma obywatelstwo zarówno polskie, jak i niemieckie. Jej zdaniem skrajna prawica próbuje podsycać lęki w Niemczech nie tylko wobec emigrantów, ale także wobec uchodźców. - AfD próbuje nam powiedzieć: statek jest pełen, zamykamy drzwi i nikt już nie płynie - twierdzi Ziomek-Frąckowiak.
Więcej
    Komentarze
    Emigranci z Polski i Rosji, ktorym nie powiodlo sie w Niemczech beda glodowac z AfD, biedniejsiTurcy za SPD, Zielonymi, i Linke. Zadowoleni wybiora CDU/CSU i FDP.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1