Żadnego bicia się w pierś nie było. Wezwania do rekonstrukcji rządu też nie. Prezes PiS nie otworzył kolejnego frontu, ale zmiany kursu nie będzie. - Panie ministrze, złogów jest u pana dużo - mówił pod adresem Witolda Waszczykowskiego prezes PiS. W Przysusze (woj. mazowieckie) odbył się kongres statutowy PiS, w którym udział wzięło ponad 1100 działaczy i polityków partii. Wszystko odbyło się pod hasłem 'Polska jest jedna'. Jarosław Kaczyński postanowił wykonać, cytując jednego z polityków, stójkę na dwunastnicy. Prezentował partię rządzącą, która przejęła już prawie wszystkie instytucje i spółki - jako partię antyestablishmentową. - Można śmiało powiedzieć, że jeżeli naszą kampanię wyborczą sprzed dwóch lat traktować jako pewną ofertę zawarcia umowy ze społeczeństwem, to my tej umowy dotrzymujemy - mówił ze sceny Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS nie atakował w czasie swoje wystąpienia. Ale w sferze czynów żadnego zwrotu nie będzie. Być może rewolucje będą przeprowadzane bardziej w białych rękawiczkach. Stąd próba wmówienie Polakom, że TK jest niezależny i wolny od wpływów partyjnych. Propagandę w mediach publicznych prezes PiS nazywa pluralizmem. I chce by inne media czerpały z tego rodzaju wzorców.
PiS mówi o przywracaniu demokracji, a 10 lipca policja prawdopodobnie znów będzie wynosić protestujących przeciwko ograniczaniu wolności zgromadzeń. Obóz rządzący dalej będzie się siłował z Unią Europejską. W sprawie uchodźców się nie ugnie.
Po dzisiejszym przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego już widać czego się obawia. Chaosu w służbie zdrowia. Nie będzie likwidacji w NFZ w tej kadencji, choć przez wiele lat PiS utrzymywało, że to recepta na poprawę systemu.
Wszystkie komentarze