Własnym ciałem blokowała wycinkę w Puszczy Białowieskiej. Do zejścia ze specjalnej konstrukcji, zamocowanej 9 metrów nad ziemią zmusiła ją policja. Wioletta Smul z Greenpeace opowiada o swoim proteście w Puszczy Białowieskiej. - W kilku momentach byłam przerażona tym, w jaki sposób policja nas traktuje. To był pokojowy protest, a zostaliśmy potraktowani źle. Miałam wrażenie, że oni mieli pewne zadanie do wykonania, ale w ogóle nie pomyśleli o ludziach - mówi. Zobacz całą rozmowę Alicji Bobrowicz z Wiolettą Smul.
Wszystkie komentarze