1,5 roku temu nikt nie uwierzyłby w to, że polityk, który odchodzi z rządu mógłby zostać prezydentem Francji, a chwilę później politycznie zdominować parlament. Emmanuel Macron przekonał Francuzów do swoich, właściwie radykalnych, propozycji zmian w kraju. Czy polityk nie okaże się czasem wydmuszką - wybory parlamentarne we Francji komentuje Bartosz Wieliński.
Wszystkie komentarze