W jakimś sensie pozostaję 'politycznym symetrystą' - odpowiada prof. Ryszard Bugaj na pytanie Rafała Zakrzewskiego o grzech symetryzmu, polegający na tym, że zrównuje się postępowanie obu stron konfliktu w Polsce. Ocena tej równości zależy od tego - jak mówi w 'Temacie dnia' prof. Bugaj - jakie czynniki bierzemy pod uwagę. Jeśli sprawy społeczne, to więcej 'plusów ujemnych' jest po stronie PO. Prof. Bugaj przyznaje, że w 2005 i 2015 r. głosował na PiS na zasadzie wyboru mniejszego zła. Teraz doszedłem do wniosku, że to już nie jest mniejsze zło. Dla mnie - mówi prof. Bugaj - nie ma znaczenia, kto wygra następne wybory, pewnie nie pójdę głosować, jeśli nie wyłoni się jakaś trzecia droga. Dochodzę do wniosku, że jeśli wszyscy damy się zaszantażować tym, że nie idąc głosować rezygnujemy z wyboru, to nie uda się nam poprzez niską frekwencję potrząsnąć klasą polityczną - dodaje rozmówca Rafała Zakrzewskiego.
Wszystkie komentarze