Głos obywateli to jedyna metoda, by powstrzymać szaleństwo, które funduje nam ministerstwo edukacji narodowej - mówi w 'Temacie dnia' Dorota Łoboda z ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji, jedna z inicjatorek referendum w tej sprawie. Mam nadzieję - dodaje rozmówczyni Justyny Sucheckiej - że partia, która mówi, że słucha głosu ludzi, nie wyrzuci do kosza tysięcy podpisów za referendum.
Więcej
    Komentarze
    Wynik żadnego referendum w Polsce nie jest wiążący dla władzy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    gdzie można złożyc podpis?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jak zorganizować Dzień Zbierania Podpisów?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A kto pozwolił zbierać podpisy?! (Jacek Robert Sasin)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Już mam 20 podpisów
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Trzeba zbierać również przez internet, tak jak petycje. I koniecznie trąbić na Facebooku kiedy i gdzie można podpisać apel. Walczmy o dzieci i ich prawo do mądrej edukacji. To w tej chwili najważniejsze!!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Stan pobojowiska JESZCZE przed realnym wprowadzeniem reformy wyraża liścik, który dostałem od jednej przerażonej babci, cytuję mniej więcej: „Jureczek i Tereska (wyjaśnienie: dziateczki w wieku lat 5 i dziewczynka 7, w 2 klasie) teraz u nas (dziadków), bo Matka na zebraniu w szkole n/t zmian po reformie. U Jureczka w przedszkolu właśnie sporządzana jest lista rodziców, którzy wyrażają zgodę na modlitwę przed jedzeniem. W innych przedszkolach 95% jest za. U Tereski w klasie cztery uczennice, z nią włącznie, chodzą na etykę. Po roku zmagań, żeby te lekcje były. Religia 2 razy w tygodniu, gimnastyka 1 raz. Religia ma salę szkole. Angielski wysiudali i Tereska deszcz czy mróz chodzi z dziećmi do innego budynku. Pewnie chcą zniechęcić rodziców. Na basen szkoła nie ma kasy na dofinansowanie. Lekcji pływania w godzinach szkolnych więc już nie ma. Kto ma kasę, tego dziecko chodzi za gotóweczkę. Jest modlitwa. Ale to wszystko PRZED reformą. Co dalej?”.
    @jamci44 jeszcze małe uzupełnienie: zasadę, że rodzeństwa mają być przyjmowane do jednej szkoły, "reforma" likwiduje i Jureczek, który idzie teraz do szkoły, nie będzie przyjęty do tej samej szkoły, do której chodzi siostra. Łatwo się domyślić, jak to dezorganizuje poranne życie rodziny. I jeszcze jedno: w szkole obiecywano, że religia będzie na pierwszej lub na ostatniej lekcji. Jest w środku.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Trzeba wyjść na ulicę i z furią parasolkami czarnymi wybić z głowy demolkę polskiej edukacji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0