Wyruszyli w święta z Berlina. Teraz są gdzieś w Czechach. Przed nimi jeszcze prawie trzy tysiące kilometrów i siedem krajów. Idą do Aleppo. Wiedzą, że być może tam nie dotrą, ale chcą zwrócić uwagę świata na wojenny dramat w Syrii. Uczestnicy marszu opowiedzieli nam o swoich doświadczeniach z drogi.
Więcej
    Komentarze
    Brawo !!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Aleppo przecież już jest wyzwolone. Idą tam żeby pomóc w odbudowie miasta? Ile przeszli przez te 3 tygodnie? 300 km? Ten marsz jest bez sensu. Na nikim już nie robią wrażenia informacje o tonących imigrantach czy ofiarach bombardowań
    @darpodinio "Wyzwolone" przez wojska dyktatora i Rosjan, chciales powiedziec. Moja babci ami mowila co to znaczy byc wyzwolony przez Rosjan.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Moze zajrza i do Mosulu i wyglosza publiczne odczyty na temat Pokojowej Nagrody Nobla dla Baracka Hussaina Obamy
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Może tam zostaną na zawsze lewacy
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A ci co krytykują to co robią?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Idą, idą ... dojdą i co z tego wyniknie?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Trochę za póżno, mogli maszerować jak atakowali Libię. Nie byłoby obecnego dramatu.
    @wanda.kor@op.pl Lepiej późno niż wcale
    już oceniałe(a)ś
    0
    0