NSZZ Solidarność, który nie raz swoje żądania wyrażał w ulicznych demonstracjach, bywało, że użyciem śrub, stylisk czy palenia opon, donosi do prokuratury na kobiety, które w ramach 'czarnego protestu' użyły przerobionego logo 'Solidarności'. 'S' czuje się 'znieważona', że na tle tego logo jest sylwetka kobiety.
Prokuratura, zamiast sprawdzić czy 'czyn' kobiet w ogóle nosi znamiona przestępstwa, zażądała danych organizatorek protestu, jako odpowiedzialnych za to, co się działo podczas zgromadzenia. Przepisy, które pozwalają dochodzić odpowiedzialności organizatorów wprowadzono z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Miały służyć pociąganiu do odpowiedzialności organizatorów rozmaitych marszów narodowców i kiboli, które niekoniecznie przebiegają pokojowo. Ale prawo działa wobec wszystkich. Teraz pozwala 'Solidarności' i prokuraturze zastraszać kobiety od organizowania zgromadzeń w obronie ich praw.
Wszystkie komentarze