Kilkunastu członków ONR-u rozdawało ulotki i rekrutowało studentów przed bramą UW. - To jest okropna organizacja i wolałbym jej tu nie oglądać - mówi jeden z mieszkańców stolicy.
To śmieszne, tzw. "demokraci"wg. Wyborczej się wypowiedzieli. Kiedyś był przed wojną ONR był na Uniwersytecie, powiedział tzw. "wykształcony" obywatel.
Jedyną sensowną reakcją na ONR i podobne im półfaszystowskie grupki jest pogarda i wykpienie.
Bo im szalenie zależy na udawaniu poważnych "działaczy". A są jedynie ekipą sfrustrowanych, pryszczatych onanistów i osiłków zachwyconych perspektywą dania komuś w gebę pod "patriotycznym" pretekstem.
Wszystkie komentarze