No i co z tego,że wszyscy gardłują,piszą,skoro i tak niczego to nie zmieni ? To jedna ze zdobyczy "demokracji ". Wiesz o przestępstwach,krzyczysz o tym,a władze na to : wykrzyczy się motłoch,to mu ulży i osłabi go. I dalej robią swoje.
Moje przemyślenia trochę się różnią od @polak_k.prawy. Ten "układ" był od dawna, wiele osób o tym mówiło, pisało - a władze Warszawy udawały durniów (premedytacja czy głupota/lenistwo). Chciałabym by prokuratura coś w tej sprawie zrobiła - tylko sensownego.
Teraz kolejne zarzuty:
- wstrzymywał najważniejszych inwestycji: II linii metra, obwodnicy, nowych mostów - nie wiem czy to akurat wina Ratusza a nie braku pieniędzy czy zgody na inwestycje.
- pomysły typu jak popsuć to co działa (zwężenia ulic ze względu na ścieżki rowerowe, likwidacja przejść podziemnych (..) puszczenia pieszych na światłach górą przez najszersze ulice - bardzo dobrze, że tak się dzieje. Puszczanie autostrad przez centrum miasta jest chore, trzeba inwestować w metro i transport publiczny. Puszczanie pieszych górą zamiast wyganianie ich do podziemi czy na kładkę - również poroniony pomysł, mamy coraz więcej osób starszych, inwalidzi, ludzie z wózkami maja olbrzymie problemy z takimi przejściami, bo wind brak albo są popsute czy nie działają zimą a naprawy trwają tygodniami.
Masz samochód, możesz jechać wolniej, stawać częściej - siedzisz w przytulnym samochodzie i na głowę nie kapie. Speszy się - to wyjedź 10-30 minut wcześniej.
Wstrzymywanie inwestycji to nie wina obecnego ratusza, tylko władz wojewódzkich, oczywiście w rękach PiS-u. Partia ta za poprzedniego swojego rządzenia w Warszawie doprowadziła do paraliżu inwestycji i szkodliwych zmian w inwestycjach toczących się - jak np. przesunięcie (przez Marcinkiewicza) stacji metra na Powiślu do Centrum Nauki Kopernik, co doprowadziło do katastrofy budowlanej - zalania Wisłostrady i opóźnienia budowy i jest fatalne dla przesiadających się.
A co do likwidacji przejść podziemnych, to się całkowicie nie zgadzam. Chyba nie wiesz co to autostrada, jak piszesz takie rzeczy? Ja chcę tylko pozostawić to co jest, bo i tak jest ciężko (korki). To byłoby dalsze drastyczne pogorszenie sytuacji wszystkich - i kierowców i pieszych. Wyobraź sobie pieszego w złą pogodę, która u nas często się zdarza. Osoby niepełnosprawne mają windy. Np. te w metrze działają bez problemów non-stop, a jak nie naprawiane są szybko.
Dla kierowców pół godziny czekania na światłach więcej, to 1 godzina w plecy każdego dnia. Nie każdy ma tyle czasu co Ty, żeby jeszcze godzinę dziennie tracić. Będzie więcej spóźnień i wypadków. Byłyby to ogromne straty. W imię czego?
Niedobrze to wygląda, nie da się ukryć. A przecież prasa - na czele z GW - od dawna pisała o tych patologiach. I nic.
Coś czuję, że niedługo Warszawą będzie rządził pisowski komisarz...
Byle tylko nie wstrzymywał najważniejszych inwestycji: II linii metra, obwodnicy, nowych mostów. Inne pomysły typu jak popsuć to co działa (zwężenia ulic ze względu na ścieżki rowerowe, likwidacja przejść podziemnych - szalone pomysły puszczenia pieszych na światłach górą przez najszersze ulice, gdzie i tak są stale korki) przy tej okazji warto wrzucić do kosza.
Wszystkie komentarze