Podczas święta Ukraińskiej Pamięci Narodowej tradycyjna procesja jak co roku wyruszyła spod katedry greckokatolickiej w Przemyślu i przeszła przez miasto, aż do cmentarza, na którym złożono kwiaty i zapalono znicze. W tym roku uroczystość została zakłócona przez grupę mężczyzn wykrzykujących antybanderowskie hasła. - Jestem z pokolenia, które widziało, jak ZOMO bije ludzi, ale takiej nienawiści na twarzach nie widziałam nigdy. Nienawiść, okropne słowa, grożenie uczestnikom śmiercią, pobiciem i wyrzuceniem z Polski. Z czymś takim nie zetknęłam się podczas żadnej manifestacji - mówi Izabella Chruślińska, publicystka i uczestniczka procesji. Paweł Kowal, historyk i polityk sedno problemu widzimy w tym, że do głosu w sprawach polsko-ukraińskich dochodzą ludzie, którzy mają 35,40 lat. Mają swoją wizję i liczą, że na tym coś ugrają wewnątrz Polski. Czy pojednanie polsko-ukraińskie jest możliwe?
Wszystkie komentarze