'Warto być przyzwoitym' było sztandarowym powiedzeniem Władysława Bartoszewskiego. Jednak, jak podkreśla jego wieloletni asystent Marcin Barcz, w ostatnich latach z ust Profesora padały również liczne inne słowa o przyzwoitości: - Mówił, że w różnych bardzo trudnych momentach swojego życia starał się zachowywać tak, żeby nikomu nie zaszkodzić.
Czy dziś można mówić o przyzwoitości tak, by nie otrzeć się o banał? Według Marcina Barcza nie tylko można, ale trzeba. Czego najlepszym dowodem był Władysław Bartoszewski i ludzie, którzy się z nim zetknęli. - Być sobą w sposób przyzwoity, wtedy jest się człowiekiem w pełni - podkreśla żona prof. Bartoszewskiego, Zofia Bartoszewska. - To, że przyzwoitym być warto, nie tylko słyszeliśmy od prof. Bartoszewskiego, ale widzieliśmy w sytuacjach, w których było wiadomo, że nigdy nie pozostawi bez reakcji czegoś, co się tej przyzwoitości wymyka - wspomina Mariusz Kubik, dziennikarz, członek Stowarzyszenia Pracowników, Współpracowników i Przyjaciół Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. - Dla mnie prof. Bartoszewski jest 'Wartoszewski' - dodaje Szewach Weiss. Michał Komar, pisarz, wydawca i publicysta, przypomina, że Władysława Bartoszewskiego nazywano często 'pędzącym wesołym nosorożcem'. - Którego uśmiech był uśmiechem największej, najwyższej przyzwoitości - dodaje.
Profesor Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia 2015 roku w wieku 93 lat.
Wszystkie komentarze
O której godzinie i czy to ma być spotkanie towarzyskie pod chmurką czy zgromadzenie niecykliczne?
– Pan przecież wybaczył sprawcom...
Profesor stanowczo: – Nie!
Dziewczyna odskakuje jak oparzona, z szeroko otwartymi z niedowierzania oczyma mówi:
– No jak to? To znaczy, że pan nadal uważa wszystkich Niemców za winnych?
Bartoszewski z całkowitym spokojem odpowiada:
– Nie, ja tego nigdy nie powiedziałem. Ale są tacy, którzy byli winni. I co ja mam z tym zrobić? Stanąć na najruchliwszym skrzyżowaniu Frankfurtu albo Monachium i krzyczeć przez megafon: ’Jeśli ktokolwiek tego pragnie, to mu wybaczam?’. Wie Pani, kilka lat wykładałem w Niemczech i nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś przyszedł i powiedział mi, że w czasie wojny trafił do SS, że służył w obozie i że na stare lata jest mu z tym ciężko... To komu ja mam wybaczyć?
ŻYDZI UCZCIE SIĘ OD BARTOSZEWSKIEGO! Engelking, do ciebie mówię! Naucz się tego na pamięć! WARTO BYĆ PRZYZWOITYM.
Parafrazując jego wypowiedź:
– No jak to? To znaczy, że pani nadal uważa wszystkich Polaków za winnych?
Engelking z całkowitym spokojem odpowiada:
– Nie, ja tego nigdy nie powiedziałam. Ale są tacy, którzy byli winni. I co ja mam z tym zrobić?