- Muszę powiedzieć, że zmartwiło mnie i nie jest dobrą zapowiedzią na najbliższe lata, to, że wszystkie stronnictwa zaakceptowały decyzję PiS, żeby PSL nie miał swojego marszałka.
To dziwna represja, która jest elementem strategii PiS, żeby odebrać trwale wieś ludowcom, a PSL zlikwidować. Oczekiwałbym więcej solidarności partii opozycyjnych wobec siebie nawzajem - mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski.
Wczoraj Marek Kuchciński został marszałkiem Sejmu VIII kadencji. Poparło go 409 posłów. Jego kontrkandydata marszałka seniora Kornela Morawieckiego (klub Ruch Kukiz'15) poparło 42 posłów. Następnie Sejm zdecydował o liczbie wicemarszałków. PiS zaproponował wybranie pięciu posłów, bez przedstawiciela PSL (najmniejszego klubu parlamentarnego).
Dotąd zwyczajem było, by każdy klub miał wicemarszałka. Poparty przez Platformę wniosek PSL, by wybrano siedmiu wicemarszałków, nie zdobył poparcia większości parlamentarnej. Zaproponowano pięć kandydatur i wybrano pięcioro marszałków: Joachima Brudzińskiego (PiS), Barbarę Dolniak (Nowoczesna), Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO), Ryszarda Terleckiego (PiS) i Stanisława Tyszkę (Kukiz'15).
Zdaniem Żakowskiego inne
partie opozycyjne nie powinny udawać, że jest w porządku tego typu sekowanie najmniejszego klubu w polskim Sejmie. - Tak zaczyna się podważanie demokratycznych zwyczajów i tradycji, na których demokracja się opiera. Rozczarowali mnie Kopacz i Petru. Jest wstyd i mam nadzieję, że on zostanie po stronie partii opozycyjnych - dodał.
Wszystkie komentarze