Sekretarz generalny SLD był gościem Poranka Radia TOK FM. - Ja z góry pana przepraszam że będę brutalna, ale popatrzmy na lewicowych wyborców. Kto jest dla nich bardziej wiarygodny? Pan z wizerunkiem młodego aparatczyka, przybocznego Millera czy partia Razem, która idzie piechotą z debaty, żeby wrócić do domu metrem? - dopiekła Gawkowskiemu Dominika Wielowieyska.
- Ja przez ostatnie lata byłem poza parlamentem. Chodziłem na manifestacje lewicowe, demokratyczne i otwarte. Chodziłem walczyć o ludzi pracy, o poglądy, o otwartość państwa. Nie dam sobie wmówić, że to aparatczykostwo. Chodziłem wierząc w to, że lewica w Polsce potrafi walczyć o prawa mniejszości czy prawa socjalne - odpowiedział Gawkowski.
Przyznał, że ?były błędy?. - Dziś płacimy za to, bo nie ma nas w parlamencie - mówił Gawkowski, ale zapewniał, że następne lata będą czasem solidnej pracy. - Przez cztery lata będę walczył każdą częścią ciała o to, byśmy doszli do wyniku, który będzie nas budował w przyszłości - zapewnił.
Wszystkie komentarze