To ja przypomnę o jeszcze większym """sukcesie""
1989/1990 poniżej minimum socjalnego tylko 15% , w 1979/80 5%.
Dziś po ucieczce milionów spadku dzietności o niemal połowę SUKSCES 70% poniżej minimum.
Jutro ponad 80% w nędzy i biedzie.
Sukces sukces.
@turbo-liberal
""Średnia rynkowa"" i może być nawet poniżej minimalnej w kraju rekordziście w umowach śmieciowych gdzie minimalna nie obowiązuje.
Średnia Gus natomiast to tylko oszustwo , obejmuje już jedynie 30% pracujących.
Ciekawe są te twoje dane. Kto obliczał minimum socjalne w 1979 czy 1980 roku??? Podaj źródło. Bo IPISS zaczął szacować min. socjal. dopiero rok później, po strajkach. Pomijam absurd określania tych danych w gospodarce niedoboru, w której ceny sklepowe były regulowane, ale żeby coś kupić musiałeś iść na rynek, zwany wtedy "czarnym" i zapłacić wielokrotność ceny oficjalnej, albo dać ekspedientce w łapę i kupić "pod ladą". Z kolei podane przez ciebie lata przemiany ustrojowej 1989/90 to akurat okres hiperinflacji - ponad 600%! Zlikwidowano PGR-y, wiele zakładów zawiesiło wypłaty, głodującym wydawano tzw. kuroniówki (zupa)... itd.
Oczywiście, teraz jest tragicznie. Ale w podanych w przez ciebie latach nie było tak różowo jak podajesz - 5% i 15% - między bajki te dane!
@vonl
Podobne Twoim opinie są zawzięcie minusowane. Zapewne dlatego, że teraz jest okres dnia, kiedy przy kompach siedzą nudzące się gimbusy na wagarach albo studenci, ktorym nie chce się chodzic na wyklady. Ci ludzie są z takiego pokolenia, które nie ma pojęcia o tamtych czasach, nie jest zadowolone z obecnych i jak małpa kit łyka bajki różnych nannków. Ilustruje to taka rozmowa, ojciec opowiada gimbusowi, że za Jaruzela to na półkach były normalnie tylko ocet i musztarda na półkach w sklepie, a trzeba było odstać ogromną kolejkę, gdy raz na jakiś czas rzucili towar. Na co gimbus: tata, nie wciskaj mi kitu, Tesco taki duży sklep i tylko ocet i musztarda? Kto ci w to uwierzy?
Gimbusy nie załapią śmieszności dialogu, bo nie mieści im się w pale, że nie dość, że tata nie kłamał, to w Polsce nie było wtedy hipermarketów.
@pawelekok
Przypomina mi się rozmowa z moim ojcem gdy była Solidarność. Wrócą arystokraci i będą przejmować swoje majątki, będzie bezrobocie, będą wyrzucać z domów na bruk, wasze ulice nasze kamienice, nie będzie cię stać na studia dla twoich dzieci. To było wtedy takie nierealne, że się śmiałem ze starego, a nie był żadnym komunistą, tylko trochę pamiętał czasy przedwojenne.
Ocet na półkach to był tylko wtedy gdy pół kraju strajkowało zamiast pracować.
A tak po za tym to oczywiście były braki rynkowe, ale raczej towarów bardziej luksusowych. W sumie komuna mogła podnieść na nie ceny, że by były w sklepie, ale komuniści woleli dać niższą cenę aby i mniej zarabiającego było stać na święta na pomarańcze, magnetofon, czy też na malucha, który był na kartki, czyli talony.. Bo to naprawdę nie sztuka było zapełnić sklepy, a potem wyrzucać przeterminowane pomarańcze.
To teraz trudno kupić wołowinę, szczególnie w mniejszych miejscowościach, bo sklepy jej nie sprowadzają ze względu na to, że ludzi na nią nie stać.
@myslacyszaryczlowiek1
Ja wcale nie twierdzę, że dziś jest cudownie, chociaż nie tak źle, jak odczuwa to większość. Dla większości społeczeństwa realne warunki bytowania się poprawiły w porównaniu z tym co działo się za komuny, za to pogorszyła się w pewnym sensie pozycja społeczna. Było równiej bo większość społeczeństwa była zwyczajnie biedna. Ciekawe, że wtedy jakoś ludziom nie przeszkadzało, że aparatczycy partyjni opływają w dostatki, a dzisiaj przeszkadza gdy sąsiad ma trochę więcej i ludzie gotowi są takiego w łyżce wody utopić. A każdy co się czegoś dorobił to na pewno złodziej. Za takie minimum socjalne w jakim żyje część z tych 15% definiowanych zgodnie z dzisiejszymi kryteriami, czyli osób, które posiadają telewizor, pralkę, lodówkę, internet, często używany samochód wielu zamożniejszych od tych 5% za komuny dałoby się pokroić. Za komuny częściej może jadało się wołowinę i ryby niż dzisiaj, które relatywnie strasznie zdrożały, ale za to mięso w ogóle jadło się rzadziej, a cytrusy czy nawet pomidory poza bardzo krótkim sezonem były rarytasem. Podobnie jak szynka czy baleron, które wtedy były dużo lepsze i zdrowsze, ale za to kilka razy droższe od wędlin gorszego gatunku. Wędliny jadło się mniej a jeśli już to była to najczęściej paskudna zwyczajna znacznie gorszej jakości niż dzisiaj, kaszanka, pasztetowa, mortadela. To była podstawa. Ser żółty był podobnie jak dziś drogi, za to tanie były serki i twarożki. Przez pół tygodnia jadało się dania bezmięsne, zupa, kluski, jajecznica, placki, pierogi. Zimą z warzyw jadało się niesmiertelną kapustę kiszoną no i marchew, czy marynaty. Owoce nie licząc jabłek i dostarczanych przed świętami cytrusami praktycznie nie występowały poza sezonem. Poza tym większości ludzi nie bylo stać na lepsze odżywianie. Coś takiego jak kawior, oliwki, egzotyczne przyprawy były o wiele bardziej niedostepne niż dzisiaj, były nie tylko bardzo drogie ale w ogóle niedostępne. Luksusem była kawa naturalna czy herbaty lepszego gatunku. Porcje w restauracjach, barach, stołówkach były o połowę mniejsze niż dzisiaj podawane. Buty i ubrania kupowało się rzadko, podobnie jak bieliznę i ręczniki frote. O meblach, sprzęcie AGD i ich jakości nie będę się przez litość wypowiadał. Samochody mieli nieliczni. Jeszcze raz powiem, nie chodzi mi o to, że zachwalam czasy dzisiejsze, tylko nie mogę znieść łgarstw o tym jak się cudownie żyło za komuny. Nannek wybiera jakieś oderwane fragmenty z czasów względnego dobrobytu za Gierka, a tymczasem przez olbrzymią większość czasów PRL żyło się wg dzisiejszych kryteriów w nędzy. Oczywiście nie dotyczy to ówczesnych uprzywilejowanych.
@pawelekok
Ty Pawełku normalny jesteś? czy z propagandy.
15% poniżej minimum socjalnego w 1989/90 to nie było w PRL.
W 2004 było już 60% po czym minimum znacząco zmniejszyli i przestali podawać ile żyje poniżej.
Dziś 50% rodzin dziećmi żyje poniżej nędzy minimum egzystencji , reszta w biedzie poniżej minimum socjalnego.
I to po sadku dzietności o niemal połowę i ucieczce milionów, już 50% nie stać na dostateczne ogrzanie mieszkania. itd. itd.
Kłamiesz nic więcej he he 5 butelek wódki.
---
PRL zarobki 4x wyższe emerytury blisko 3x wyższe koszty utrzymania takie same.
**Dane GUS 1980rok
Inflacja 1% <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja#Inflacja_w_Polsce" target="_blank" rel="nofollow">pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja#Inflacja_w_Polsce</a>
W roku 1980 średnia netto to już 6380zł (NETTO NA RĘKĘ) emerytura 3300zł NETTO
Utrzymanie mieszkania o ponad 3 X TAŃSZSZE !!!!!! (dziś to największy wydatek w koszyku)
A dzięki minimalnemu rozwarstwieniu większość zarabiała ponad 5000zł (NETTO NA RĘKĘ) i praktycznie zero bezrobocia i nędzy.
(*DOCHODY PRZY PODSTAWOWYCH KOSZTACH UTRZYMANIA JAK DZIŚ) i jesli byłeś zdrowy i bezdzietny/a w innym przypadku dziś koszty znacznie znacznie wyższe.
Dziś Polak na śmieciowej umowie ,tyrający prawie najdłużej na świecie za miskę kartofli 800-1500zł
Emerytura średnia w 1980roku 3300zł netto, dziś 1330zł <a href="http://www.fakt.pl/Minister-Fedak-Emeryci-maja-dobrze-,artykuly,91778,1.html" target="_blank" rel="nofollow">www.fakt.pl/Minister-Fedak-Emeryci-maja-dobrze-,artykuly,91778,1.html</a>
(1980rok płace emerytury 3x wyższe)
makaron 0,5kg -------------5,3zł
Ryż 1kg --------------------10zł
Kasza jęczmienna 1kg------5,70zł
Wołowina bez kości 1kg----56zł
Morszczuk patroszon7 1kg--14zł
Morszczuk wędzony 1kg ----20zł
Mleko 1litr------------------2,9zł
Kefir w butelce 0,25l-----1,4zł
kiełbasa 44zł ----> dziś podobna w szarym papierze ale gorsza kosztuje 38zł <a href="https://www.e-piotripawel.pl/zakupyszczecin/towar/kielbasa-geesowska/233133" target="_blank" rel="nofollow">www.e-piotripawel.pl/zakupyszczecin/towar/kielbasa-geesowska/233133</a>
itd. itd itd.
Strzyżenie męskie Warszawa 15ZŁ, KRAKÓW 12ZŁ
Czynsz za m2 3zł !!!!! --->dziś 12zł
Gaz 1m3 90roszy !!!!! --->dziś 3,45zł brutto
Węgiel tona 550zł !!! ---->dziś 900zł
(węgiel wie milionów osób dostawało darmo)
Dodatkowo tysiące dotacji, wczasy, żłobki, stołówki zakładowe i tysiąc innych.
Gdyby doliczyć te wszyskie dodatki większoś dostawała by nie 5tys zł a 7-8 tys zł!!!!!
Diś większość Polaków wydaje mniej miesięcznie na całą żywność jak wartość tylko samego mięsa z kartki robotnika PRL.
4KG cielęcina/wołowina wieprzowina , dziś potrzeba wydać minimum 160zł za ochłapy.
Gimnazjalistom proponuję się też zapytać babci jak często kupowały skarpety i co z nimi robiły jak się przetarły na piętach, czy je wyrzucały tak jak się to dzisiaj robi. Było coś takiego jak repasacja pończoch. Wśród punktów usługowych dominowali szewcy, w większości bynajmniej nie szyjący butów na miarę, podobnie jak krawcy od przeróbek. Chociaż uszyć garnitur na wesele u krawca jeszcze się opłacało. I koniecznie zapytajcie babcię co robiła z pieluchami, kiedy nie było pampersów. Małe dziecko wtedy równało się smrodu gówna w całym mieszkaniu od gotowanych pieluch.
@nannek
""" koszty utrzymania takie same"""
Koszty były dla emeryta znacząco niższe.
Lekarstwa były praktycznie za darmo,a dziś emeryt nie dojadając bez ogrzewania wydaje połowę na leki.
Juto emerytura dzisiejsze 500zł vs 3300zł w PRL + leki za darmo + setki ulg dotacji.
VI świat do PRL.
@nannek
Jeszcze raz powtórzę, nie przytaczaj przykładu roku 1980, gdy po ogólnokrajowych strajkach podwyższono ludziom mocno pensje i emerytury nie zwiększajac zresztą zaopatrzenia, czego efektem były ogromne kolejki. Generalnie ludziom za komuny żyło się nie najgorzej w latach 1975-1980. Dlaczego nie cofasz się np. do roku 55-go, 65-go, 70-go, 83-go? Pamiętasz hiperinflację zainicjowaną przez rząd Rakowskiego? Jak pensja na koniec miesiąca była warta połowę tego co na poczatku. Tamte czasy też wspominaj. Twoja metoda to przytaczanie przykładów najkorzystniejszych z 45-lecia komuny oraz najgorszych z czasów dzisiejszych. Bredzisz człowieku, a gó...arze dają ci wiarę bo chcą. A wielu starszych pamięta, że za komuny było im lepiej bo byli młodsi, ładniejsi, zdrowsi i im jeszcze stawał, więc zapominają jak się wtedy żyło. No chyba że twoi rodzice byli aparatczykami, tym się zawsze żyło nie najgorzej.
@nannek
W pierwszej połowie lat 80-tych zaczynałem pracę w państwowym urzędzie. Musiałem wynajmować pokój. Z tego co mi zostawało na skromniutkie jedzenie wystarczało mi na 3 tygodnie w miesiącu, w czwartym zywiłem się głównie wielokrotnie parzoną herbata ulung. Na picie i papierosy nie było mnie stać. Musiałem wrócić do rodziców i znalazłem pracę w przemyśle, trochę lepiej płatną, dzięki czemu rodzice nie musieli mnie żywić i mogłem sobie jeszcze cos kupić od czasu do czasu. Ale nie przelewało mi się jeszcze przez wiele lat. Takie były warunki życiowego startu młodego człowieka po wyższych studiach za twojej ukochanej komuny.
@nannek
Właśnie dlatego że wiele dóbr było "za darmo" było a na resztę ceny z księżyca w kasach ZUSu masz pustki .
Pieniądze nie rosną na brzozach za dobrobyt nawet na niskim poziomie trzeba zapłacić realnym pieniądzem.
@pawelekok
A teraz dasz radę wynająć mieszkanie i mieszkać samodzielnie.? zaraz po studiach. Oczywiście jest niewielka grupa po IT , ale reszta w ogóle się cieszy , że dostała jakąkolwiek pracę. A wtedy wystarczy zajrzeć do gazet z tego okresu i można było znaleźć pracę z mieszkaniem zakładowym lub chociaż hotelem robotniczym.
Oczywiście, że nie było wesoło, że były kolejki. Po prostu trochę inny świat. Teraz też partyjniacy opływają w luksusy, które wtedy się nie śniły. Były obostrzenia co do metrażu domów, dlatego Gierkowskie klocki są jakie są, dacze miały określoną wielkość. Wtedy najlepiej żyli badylarze i prywatna inicjatywa.
A tak w ogóle po upadku komuny nie tylko u nas się pogorszyło. Na zachodzie też. W USA rodziny pracownicze wróciły z dochodem do roku 1972 roku, oficjalne dane przeczytane w którymś z artykułów na wyborczej. W Europie zarabiali wtedy równowartość 3000=4000 tys. euro robotnik wykwalifikowany. według emigracji z końca lat osiemdziesiątych. Reagonomika i tchatheryzm wszystkim się dał we znaki.
Zarząd okupowanych terenów dawnej Rzeczypospolitej Polskiej zmusza nas do abstrakcyjnych wyborów. Kilkanaście lat temu nie wiedziałem jaki "fundusz" wybrać, teraz mam zdecydować czy chce zus czy "fundusz". Skąd ja mam to k... wiedzieć??? Nie mam wiedzieć - im mniej wiemy tym dla nich lepiej. Zresztą, to nie ma żadnego znaczenia. KTOŚ ŁAPAMI ZARZĄDU "POLSKI" OKRADA NAS Z MILIARDÓW ZŁOTYCH!!!
Decyzje które musimy podejmować maja zrzucić na nas samych odpowiedzialność.
To tak, jakby w Auschwitz hitlerowskie świnie dały wybór: "biegniesz szybko i zygzakiem w stronę bramy, gaz, piec... Co wybierasz?"
Za kilkadziesiąt lat, jak dostane 700 pln emerytury powiedzą - "Sam pan tak wybrał, teraz za późno na narzekanie. Eutanazja kosztuje 5000 pln, pogrzeb 10000 pln - zapraszamy do okienka z kredytami dla opuszczających system. Kredyt wielopokoleniowy, prostoliczony."
Hitlerowkie metody - faszystowska okupacja trwa nadal...
Chłopie, twoje wybory: ZUS czy fundusz i tak nie mają wielkiego znaczenia - to będą co najwyżej dwie czy trzy stówki w jedną albo drugą stronę. Wybór, który masz, dotyczy kilkunastu procent twojej składki. Problem leży gdzie indziej: nie masz za bardzo z czego odkładać poza systemem, bo spłacasz obecne emerytury starszego pokolenia, ustalane wg znacznie korzystniejszych zasad niż te, które będą obowiązywać nas - co sprowadza się do hojnego dopłacania przez budżet. Plus święte krowy, których składki pokrywają tylko skromną część świadczeń: KRUS, górnicy, mundurowi (wcale nie płacący składek). Ten system jest od początku skopany, a wszelkie wybory są iluzją.
@sir_fred
Ja czekam na to jak Duda z tym drugim komuchem z OPZZ przejdą po Warszawie z hasłem precz z świętymi krowami, których składki pokrywają tylko skromną część świadczeń: KRUS, (górnicy, mundurowi wcale nie płacący składek).
soilidarność! solidarność !
Skoro 80% ludzi zarabia poniżej 3600 zł brutto to oczywistym jest, że ich emerytura wyniesie poniżej 1200 zł brutto czyli poniżej 1000 zł na rękę licząc w dzisiejszych cenach. Więc faktycznie większość przyszłych emerytur to będą świadczenia nędzarzy na poziomie minimum biologicznego. Rząd nie wprowadzi nawet jednakowej emerytury socjalnej dla wszystkich bo byłaby wyższa niż większość dostanie na starość
Skrwsyów odpowiedzialnych za rozdawnictwo przywilejów, konserwowanei tej patoligii dzięki czemu kupują głowsy należałoby postawic przed plutonem Dzierżyńskiego albo innego jagody. Nic tępaki z historii się nie nauczykli mimo ze polowa rządu to historycy i socjologowie. Rozdawnictwo przywilejów ten kraj już wprowadzało kilka razy w czarną dziurę i serię nieszczęść. Nie tylko dlatego że wprowadzało rozwarstwienie, biedę i zacofanie ale przez to że panujacy który rozdawał przywleje tracił de facto władzę. Tak samo dziś Tusk tańczy przed milionem uprzywilejowanych emerytów branżowych. Z rodzinami to 3mln głosów. Ktoś się oprze takiej armii? A reszta niech sobie głoduje po 40 latach pracy - jak chłop panszczyźniany który przez ten czas płacił na mundurowe przywileje jakich nawet Białoruś nie rozdała.
Po 15 latach pracy - przeciętna emerytura o łącznej wartości 1.600.000 zł (3200 zł/mies. przez 42 lata tj. od 35 do 77r.ż.)
Po 47 latach pracy - przeciętna emerytura o łącznej wartości 168.000 zł (2000 zł/mies. przez 7 lat tj. od 67 do 74 r.ż)
Przeciętna długość życia po czterdziestu paru latach pracy jest niższa niż po piętnastu, niestety...
Ale to było do przewidzenia , szybko wprowadzić emeryturę socjalną , równą dla wszystkich od 65 roku życia , finansowaną przez Państwo , zlikwidować OFE , ZUS ,KRUS , wprowadzić w miejsce ZUS-u podatek emerytalny( równy dla wszystkich pradcująch) . Niech funkcjonuję komercyjne fudusze emerytalne z pełną dobrowolnością.
W innym przypadku po 2020 roku czekają nas cięcia bieżących emerytur i jak to zwykle bywa , dość przypadkowe i niesprawiedliwe.
@barceww11
Dobrze. Zwrócisz mi i milionom innych dotychczasowe składki przekraczające ten równy podatek i przekonasz obecnych emerytów, że też powinni dostać emeryturę obywatelską, a na pewno się uda. Powodzenia.
@sir_fred
Twoje dotychczasowe składki posżły sie jeb... przykro mi ;)
Wszystko przeżarli prokuratorzy i górnicy.
Emerytów przekonywać sie nie będzie. Po prostu się obniży i tyle.
Nasze konta w ZUS-ie są czysto wirtualne, ta kasa jest wydawana na bieżąco. Tak jak powiedział mój przedmówca, wszystko przeżarli górnicy, prokuratorzy, wojskowi itd.
@barceww11
Jeśli pracujesz na umowie cywilno prawnej to rozumiem
Twój punkt widzenia, ale nie popieram. Wyjdzie na to,
że oprócz mundurowych, górników i rolników (którzy swoje
już ze wspólnego garnuszka wzięli) wykiwają mnie również
tacy jak Ty, mówiąc: na emeryturze wszyscy mamy takie
same żołądki; i ci co wpłacali po 1,5tyś i ci co po 400zł
(zakładam, że pieniądze do kieszeni mieli te same).
Nie widzę coraz częściej przyszłości w Polsce,mimo,że teraz mam dobrą płacę i pracę,pracując w brytyjskiej firmie to co widzę :ano widzę zatrzęsienie wokół siebie 30-kilku 40-latków, emerytów,którzy wstępują na rynek pracy i zabierają pracę innym,którzy muszą dybać do 67 roku życia.Te trutnie to policjanci,wojskowi,strażacy i różnej maści inni eks-funkcjonariusze...To wg mnie problem trawiący polską gospodarkę-przesyt przywilejów emerytalnych dla służb mundurowych... a co z demografią ?Dzisiaj tj w 2013 r stosunek emeryta do człowieka pracującego w PL wynosi 1:4, w 2030 wg prognoz 1:1...ja mam 34 lata,na drugie dziecko się nie decydujemy,podobnie wiekszość znajomych w naszym wieku...Inaczej wygląda to u znajomych w Uk czy w Irlandii,tam dwójka dzieci jest standardem - dlaczego pytam... ?
Zastanawia mnie jedno:
Na jakie poparcie w najbliższych wyborach mogłaby liczyć partia deklarująca likwidację przywilejów emerytalnych niektórych grup zawodowych i dopłacania do opieki zdrowotnej rolników? Zakładając, że partia skupiłaby się na tym programie, nie wdając się w utopijny radykalizm pokrewny JK Mikke czy dążenie do wywołania skandalu za wszelką cenę, takie jak u Palikota.
Serio się zastanawiasz?
No to policz ILU jest mundurowych, ILU jest górników & co., ILU jest księży/zakonnic/katechetów i ILU jest rolników, dodaj ich rodziny. Wszyscy pełnoletni mają prawo wyborcze. Jak myslisz - zagłosują ZA czy PRZECIW takiej partii? Ano właśnie. Jesteśmy bez szans.
@dzielanski
Dobrze prawisz. Pamiętajmy również, że ZŁODZIEJ i CWANIACZEK JKM również jest w KRUS i tym się chwali! (patriota zafajdany). KRUS trzeba zlikwidować w pierwszej kolejności. To największa patologia w RP, demoralizuje cały naród już od dziesiątek lat! Precz ze świętymi krowami!
Serio, to nie myślałem, że partia taka miałaby samodzielnie rządzić (zresztą w polskim systemie parlamentarnym to niemożliwe). Nie myślałem nawet o tym, żeby wygrała wybory. Myślałem o takim wyniku i odebraniu takiej liczby głosów PO, które zmusiłby PO do wypięcia się na PSL współrządzenia z taką partią (o współrządzeniu tej hipotetycznej partii z PiS-em nie myślę, bo ludzie Kaczyńskiego już w swoim programie wręcz zapowiadają zwiększanie uprzywilejowania tych, którzy przywileje posiadają). Wcale nie wydaje mi się, że jest to bardzo fantastyczny scenariusz. Załóżmy, że PiS ma słabą większość, która nie pozwala mu na współrządzenie nawet po zawarciu koalicji z PSL-em (to byłby chyba jedyny potencjalny koalicjant Kaczyńskiego). PO jest druga, a ta hipotetyczna partia trzecia -razem obie partie mają większość parlamentarną, a jedyną alternatywą dla ich koalicji są ponowne wybory albo rządy mniejszościowe PiS. Nie znam osobiście działaczy PO, więc nie wiem, na jakie ustępstwa mogliby pójść, żeby ponownie być przy władzy (nie wiem, jakie nieoficjalne układy mogą ich wiązać z grupami przywilejów), ale jest to partia bardzo liczna, więc chyba nie można wykluczyć, że górę wzięłaby frakcja gotowa realizować program, który kiedyś był zbieżny z deklarowaną ideologią ich własnej partii.
Też o tym myślę od jakiegoś czasu. Wydaje mi się, że byłaby szansa na realizację scenariusza, który Pan opisuję (choć nie mam wystarczającej wiedzy by to ocenić). Myślę, że trzeba by skoncentrować się na przywilejach górników, mundurowych, sędziów i prokuratorów. To grupy wystarczająco nieliczne, żeby znalazło się wystarczająco dużo przeciwników, a jednocześnie koszty dopłat do ich emerytur są b.wysokie na jedną osobę.
W przypadku kościołów wydaje mi się, że atak nie ma sensu, bo wsparcie kościoła ze strony państwa jest chyba niewielkie (pomijam komisję, która dawała ziemię kościołowi jako rekompensatę za utratę majątku, bo już nie istnieje), a przeciwników byłoby b.wielu. W przypadku rolników sprawa jest bardziej złożona ze względu na liczbę rolników o niskich dochodach oraz liczbę rolników w ogóle (liczba głosów) oraz dlatego, że na jednego rolnika przypadają stosunkowo niewielkie wypłaty (w porównaniu do innych grup uprzywilejowanych).
Ale to nie znaczy, że jestem przeciwko "ruszaniu" KRUSu.
Nie jestem pewien jednak, czy znajdą się ludzie, którzy spróbują pójść do wyborów z takimi postulatami. Może będą się obawiać czy uda się zebrac wystarczająco duże poparcie, a może tego, że ktoś im lub ich rodzinom coś zrobi...
Bando ekonomicznych redakcyjnych kretynów, zadam wam półgłówki jedno proste pytanie: a na kogo ci emeryci-nędzarze będą głosować w wyborach? No, czekam na mądrego ekonomistę który odpowie...Był sobie kiedyś polityk o nazwisku Lepper i jakby poczekał to by się pewnie doczekał. Ja myślę że znajdą się jeszcze lepsi...
Wszystkie komentarze