- Jakiś mały facecik potwornie się przestraszył, w panice postanowił schować, zakryć, nie ma, nie było. Jak dziecko w piaskownicy. Natomiast dla mnie niepokojące nie, że została zdjęta piosenka, tylko że dyrektor próbował zmusić pracowników do podpisania cyrografu na siebie: proszę tu podpisać, że tak, myśmy nachachmęcili, jesteśmy oszustami i do tego się przyznajemy i to na piśmie. To przypomina czasy stalinowskie, takie wtedy były metody. Że podpisywało się na siebie wyrok - mówi Magda Jethon, była dyrektor radiowej Trójki
Więcej
    Komentarze