Rosyjskie firmy mają coraz większe problemy na chińskim rynku. Tworzone są zatory płatnicze, Chińczycy nie chcą udzielać kredytów. Wszyscy w Moskwie łączą to ze strzeleniem gafy przez Władimira Putina, który podczas spotkania z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem wręczył mu w prezencie słoiczek miodu. Było to niesamowite faux pas, ponieważ Xi w Chinach jest ironicznie nazywany Kubusiem Puchatkiem. Nie cierpi on tego przezwiska, zablokował nawet sprzedaż książek A. A. Milne'a. W Rosji zastanawiają się, jaki będzie odwet Chińczyków. Zobacz komentarz Wacława Radziwinowicza.
Wszystkie komentarze