Rosja to ogromny kraj, która w różnych okresach swojego istnienia poprzez eksport płodów rolnych karmiła nawet pół świata. Jednak średnio, co czwarty rok tej historii, był dla jej mieszkańców rokiem wielkiej klęski głodowej. - Właśnie dlatego Rosjanie na chleb mówią 'chlebuszek'. To zdrobnienie to wyraz miłości do chleba, która wzięła się z głodu, który dotknął wiele pokoleń - wyjaśnia Wacław Radziwinowicz, wieloletni korespondent 'Gazety Wyborczej' w Moskwie. I dodaje, że Rosja ma na koncie ponad 120 ciężkich klęsk głodowych. Kto kultywuje tradycję wypiekania chleba w Rosji? I ile kromek powinno się zamówić do makaronu, a ile do ziemniaków w rosyjskiej restauracji? Oglądaj najnowszy odcinek programu 'Rosja incognita'.
Więcej
    Komentarze
    W USA poznalem Rosjanke juz w podeszlym wieku, ktora zawsze w torebce nosila zawinieta w serwetke kromke chleba. Mowila, ze dla niej i wielu innych Rosjan ten zwyczaj jest symbolem zabezpieczenia przed glodem. Wzruszajace.
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    mój szwagier z Hiszpanii też do wszystkiego je chleb, więc to nie tylko czysto rosyjska specjalność. Jeszcze niedawno, w wielu rodzinach w Polsce chleb służył jako zapychacz, bo innego jedzenia było często za mało.
    @margolcia
    Też to zaobserwowałem w Hiszpanii. Także we Włoszech normalne jest podawanie chleba do posiłku składającego się np. tylko z dania z makaronem. Chleb, poza tym że może służyć wygłodniałym jako przystawka, może być użyty do wytarcia resztek sosu z talerza. Ten plebejski zwyczaj, zwany "scarpetta", ostatnio staje się akceptowalny także w eleganckich knajpach.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    W latach 80tych ub, wieku przebywałem jakiś czas w Moskwie. Kiedyś zabrakło mi chleba a nie było już gdzie kupić. Wszedłem więc do jakiegoś baru i zapytałem czy nie sprzedaliby mi kilku kromek. Facet, który kasował za posiłki powiedział: "za chleb się nie płaci" i dał mi chleb. Nie wiem czy o działa nadal.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Ciesze sie, ze chociaz jeden polski dziennikarz mowi cos pozytywnego o Rosjanach...
    @mirelei
    nieprawda
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    szacunek i milosc do chleba przydalby sie wszystkim glutenowcom, bezglutenowcom i obojetnym.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Miałem okazję mieszkać w Moskwie przez 3 lata (2008-2010). Chleb był tam codziennością, nie przypominam sobie jednak, żeby w restauracjach podawano go do makaronu czy ziemniaków, a niektóre wypiekały go nawet same. Przywiązanie tam do chleba raczej nie różni się od polskiego. Za to wybór był o wiele mniejszy, o żytni chleb było ciężko, trzeba się było naszukać po zwykłych sklepach. Ciemny podawany w restauracjach żytnim nie był.
    Za to w Hiszpanii, w której bywam często - pieczywo jest rzeczywiście podawane do wszystkiego. Może nie tyle chleb, co bagietki, ale towarzyszą wszystkim daniom, aż do deseru.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Byłem w Sankt Petersburgu, jadałem w hotelach, restauracjach i stołówkach (studenckich). Ani nadmiernych, jak na nasze zwyczaje kulinarne ilości serwowanego chleba, ani dziwnych kontrastów typu chleb-makaron nie widziałem. A miast oto jak wiadomo przeżyło olbrzymią klęskę głodu w czasie wojny.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2