O taśmach Morawieckiego:
'Myślę, że to jest tak, że oni zupełnie nie wiedzą, co z tym robić, próbują zakrzyczeć rzeczywistość i jakby ją unieważnić, zepchnąć tę sprawę. Ale z drugiej strony, wcale nie wykluczam, że oni sami nie mają żadnej kontroli nad tym, co się dzieje. Nie wiadomo, w ilu miejscach i w dyspozycji jakich ludzi, jakich sił politycznych, mogą być dzisiaj te materiały. W gruncie rzeczy to, że przez tych kilka lat tę sprawę zlekceważono, zaczynając od samej prokuratury, że ten wątek zagraniczny został natychmiast zduszony, nie był rozwijany, nie był badany? Nie znamy odpowiedzi na pytania, kto i kiedy może użyć i przeciwko komu tych materiałów. Gdyby to była rzeczywistość normalnie demokratycznego, parlamentarnego państwa, to do wyjaśnienia przynajmniej tych spraw premier powinien albo się podać do dymisji, albo na ten czas się wyłączyć. Ale żyjemy w państwie, w jakim żyjemy, i to co jest rzeczywistością, a to co rzeczywistością nie jest, deklaruje szef partii rządzącej. W związku z tym on, jak rozumiem, mówi, że w ogóle nie ma takiej sprawy, próbuje tę rzeczywistość zaczarować, ale obawiam się, że to się nie uda'.
O planach Jarosława Kaczyńskiego, by budować 'drugą Bawarię'
'Prawdę mówiąc, ja nie wiem, do czego on się odwołuje. Co on ma na myśli? Tak próbuję zrozumieć - on odwołuje się do kraju, który jest bardzo katolicki, tradycjonalistyczny. Ale on, rozumiem, nigdy nie był w Bawarii. Czy on kiedyś był w Monachium? Czy on kiedyś był w Bawarii? Nie sądzę. Sądzę, że on się odwołuje do jakiejś kreacji swojej własnej wyobraźni niż do jakichkolwiek realnych faktów'.
O podobieństwach aktualnej sytuacji w Polsce do lat 30. ubiegłego wieku:
'Jest ten element polaryzacji, zakwestionowania demokratycznego ustroju liberalnego, ruchy, które mówią: tylko my mamy rację, my jesteśmy narodem, odwołanie się do ludu prostego ponad głowami elit, co obserwujemy w przemówieniach ? że najwybitniejsi działacze jadą do różnych miejscowości i odwołują się do ludzi prostych, najlepiej niespecjalnie wykształconych, spoza wielkich miast. To jest charakterystyczne dla lat 30. właśnie. Dla ruchów nacjonalistycznych tamtego okresu. One oczywiście miały swoje elity, ale odwoływały się do właśnie tego prostego człowieka, przeciwstawiały mu zły świat burżuazji, plutokratów, Żydów, zdradzieckich masonów, czyli elit i budowały prawdziwy ustrój narodowy. Lata 30. skończyły się II wojną światową. I podziałem w jej czasie na obrońców demokracji i liberalnej demokracji, czyli państwa alianckie oraz różnej maści ruchy nacjonalistyczne i antydemokratyczne, które tworzyły sympatyzujące czy powiązane z III Rzeszą - Vichy, Franco, nowe dyktatury na Bałkanach. To wszystko są elementy tej ideologii, o której mówimy'.
Wszystkie komentarze
czyli 43.1 % monachijczykow ma korzenie emigracyjne. 17% chodzi do kosciola kat.
Poza tym to miasto nowoczesne inowacyjne pielgnujace tradycje ale otwarte tolerancyjne, aha nie zagrazaja mu choroby ani zarazki.
zrodlo
www.tz.de/muenchen/stadt/muenchen-ort29098/fuss-fassen-ist-nicht-leicht-43-prozent-aller-muenchner-haben-migrationshintergrund-9983078.html
Mozna napisać że niektórzy Polacy nie słuchają po co używać przymiotnika głupi
Nic dodać, nic ująć.
Bo rzeczy należy nazywać po imieniu: mądrych tylko durnie nie słuchają.
A we Wolsce tych drugich Ci u nas dostatek.
ubieglego wieku - za duzo sie naczytal "Mein Kampf".
Od obecnej Bawarii dzieli go niemal wszystko:
"Leben und leben lassen – das ist ein urbayerisches Motto.
Wir in Bayern haben Freude an der Vielfalt, die das Leben in unserer Heimat bietet."
Z dokumentow rzadzacej w Bawarii CSU.
Jeśli zaś mówimy o obecnej władzy, to o nich trudno powiedzieć że to ludzie,
a raczej można ich nazwać zachłannym na władzę bydłem bez żadnych wartości
o znaczeniu ludzkim. To podli grabarze Polski Niepodległej, którą grabią na im tylko
znany sposób. Przewyższają swoją podłością wszelkie wyobrażenia i obłudnie
zwą się jeszcze katolikami. Czy ma to też coś wspólnego z obłudą w kościele,
która uwydatnia się coraz bardziej, nawet nie pytam, ale porównując też sposób
postępowania o. Rydzyka twierdzę że obie strony odnalazły się w kopcu siana.