W tę niedzielę Kościół przypomina słowa z Pisma Świętego o bogatych i biednych. Bogacz leżał na łożu z kości z słoniowej. Łazarz, żebrak, leżał u stóp jego pałacu, był poraniony, psy lizały jego rany. Po śmierci bogacz poszedł do piekła, na wieczność lub nie. A Łazarz był na łonie Abrahama, czyli w niebie - opowiada o niedzielnej ewangelii katolicki publicysta z 'Gazety Wyborczej' Jan Turnau. Dodaje: Św. Łukasz był bardzo czuły na los biednych. A św. Mateusz jakie miał podejście? Zobacz wideo.
Wszystkie komentarze
A co to takiego?
Aaaa, kraina wiecznej szczęśliwości z mitów chrześcijańskich.
A czy tam da się dojść, czy poleci się na skrzydlatym koniu?
Z tych bajek setki tysięcy cwaniaków/pasożytów wygodnie sobie aż do dzisiaj żyją.
Z mitów Greków i Rzymian żyje tylko garstka literaturo- i mitoznawców.
Żądam zerwania konkordatu i domagam się państwa laickiego.
Nikomu nic nie ukradł, nie wyzyskiwał i nie oszukiwał ...
Do wszystkiego sam doszedł - własnym talentem !
Katolicka bajka o niebie tylko dla ubogich była ( i jest ) jedną wielką ściemą ...
Zapłać kapłanowi za bilet do Raju. W jedną stronę, oczywiście.
Kabaret.
Coraz bliżej mi do Lutra.
Te bajędy pana Turnaua to jest szczyt możliwości teologii katolickiej, czyli wielka pustka.
Nie rób tu wrogiej propagandy. Istnieje!!! Na 100%. I każdy bogaty się do niego dostanie - jesli w odpowiednim czasie przekaże swoje dobra wielebnemu. /to napisałem ja - wielebny - chcący twojego dobra/
niebo i (niestety częściej) piekło istnieją - tu, na ziemi. Sami je sobie robimy. I w tym kontekście należy w 21 wieku odczytywać teksty o niebie.
którzy w swym jedynym zajęciu koncentrowali się na gromadzeniu bogactw???
Co będzie z wieloma naszymi obecnymi biskupami i o. Rydzykiem ???
Odpowiedź jest jedna i prosta, dla nich wszystkich nie ma piekła!!!
Oczywiście że nie ma, bo to jest tylko i wyłącznie wymysł wszystkich sekt i wiar,
do zastraszania swych ogłupiałych wiernych, aby ich ogołocić z wszelkich dóbr
materialnych, na chwałę Bożą i swoją osobistą. Nawet wymyślono specjalne
odpuszczenie wszelkich win, oczywiście za odpowiednią zapłatą aby tylko można
było ucieszyć wielce wielebnych biskupów. Tak ta perfidna i obłudna praktyka
przyniosła wiele niespotykanych bogactw, w pierwszej mierze ich włodarzom
i jego kościołowi. To było i jest jedynym celem kościoła, gromadzić bogactwa i
sprawować władzę całkowitą nad swymi wiernymi i poddanymi. A zagorzałymi
piewcami tej idei stają się nieświadomi w swym postępowaniu zwykli i uczciwi
księża i zakonnicy którzy myślą że spełniają chwalebną powinność, gdyż nie są
w stanie rozszyfrować tej intrygi swych przełożonych.
Nie wiem jak wielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, ze kościoły to pierwsze
i bezbłędnie zorganizowane ,, PIRAMIDY FINANSOWE" na całym świecie,
które są również na zasadzie całkowitej wiary oparte. Księża, mnisi, oraz
wszelkiego rodzaju pomocnicy to jak mrówki robotnice które naganiają
całe społeczeństwa do ofiarowania datków na niby cele miłosierne i chwały.
A w gruncie napełniają kabzy bogactwami biskupów i włodarzy aby ci mogli
dostatnio i bardzo bogato w swych pałacach spędzać swój żywot. Oczywistą
sprawą jest też wspomaganie niektórych potrzebujących, aby nie wzbudzać
podejrzeń, ale głównym celem jest zaspakajanie potrzeb wielmożnych i
chwalebnych szczególnie naszych polskich biskupów. I tak będzie to trwało,
aż nie przejrzymy tej całej mafijnej organizacji jakimi są kościoły katolickie!
Amen! I oto chodzi , aby ta wiedza stała się powszechną. Niestety pokłady ciemnoty są u nas wielkie, a świadomość bardzo mizerna.